
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
SZOPKA, CZYLI SZEŚĆ NOWOROCZNYCH OBRAZKÓW
Z ŻYCIA ELIT
Tyle lat już przy korycie.
I wreszcie na szczycie!
Prezydentem być!
Teraz można żyć!
Same apanaże!
Zagraniczne wojaże!
W pierwszym rzędzie wszędzie!
W pas się kłania Pleban
KOD przychyla nieba.
Nawet wstrętny PIS
przede mną prysł!
Mam niebieski sweterek
i super gajerek,
markowe puchówki…
Tylko autka nie nówki
Iwonka, spokojnie. Na razie te trzy kilkuletnie wózki muszą nam wystarczyć. Nasi wrogowie zgrillowaliby nas żywcem. Wiesz, tam w parku, przy cmentarzu. Sam to wymyśliłem! Super miejscówka dla relaksu naszych mieszkańców. Zgrillowaliby, gdybyśmy teraz w nowe fury poszli...
Bardzo chciałam radną być,
ach, radną być, ach, radną być
i na sesjach budżetowych dyrdymały śnić!
Nie mam serca do czekania,
do liczenia, do zbierania,
Nie, mnie nie zrozumie pan!
Ale głowę do posady,
do parady, do ogłady
taką głowę, drogi panie, mam!
Panie Dyrektorze! Wróciłam! Melduję wykonanie zadania!
Odmeldować się! Nie przeszkadzaj, bo stracę wątek. O czym to mówiłaś?
No jak to! Ty na starym stołku dyrektorskim w Książnicy Karkonoskiej i w sejmiku. Ja na starym stołku dyrektorskim w Muzeum Karkonoskim i na nowym w radzie miasta. Radną być! Ach radną być! Wiesz, mój Kreciku-Kompleksiku, to był fenomenalny pomysł z moim startem! Normalnie jeszcze mnie to kręci!
No, Gaba, dajże ty mi czytać! Tyle razy ci mówiłem, że wracam na stare śmieci. Sam osobiście rękami robotników od fundamentów wzniosłem tę Książnicę Karkonoską, abym mógł czytać i czytać. W ratuszu aż tyle nie mogłem. Choć też nie próżnowałem! Każdą wolną chwilę od nawału prezydenckich obowiązków poświęcałem książkom. Ale i tak było mało. Wiesz, ile narobiło się zaległości? Teraz na spokojnie nadrabiam!
Jak przygoda, to tylko w komisji, w Warszawie
jak komisja to...
O kurde, Krzychu?! Myślałem, że ktoś niesie włączony telewizor!
Jaki telewizor, Oli? Co ty gadasz?
Krzychu. Po prostu ciebie ostatnio tylko w telewizorze widzę.
Nic dziwnego. Nie ma cię w Jeleniej Górze.
Przecież ciebie też nie ma w Jeleniej Górze!
No właśnie! Dlatego jestem w telewizorze!
Postawiliśmy z Adamem na nowoczesną… eee, tego. Znaczy nie na Lubnauer. Na nowoczesną promocję wizerunkową. Wiesz, ile elektoratu ogląda telewizję? Wyszło na to, że więcej, niż chodzi po ulicach. Zwłaszcza zimą, kiedy ślisko.
Krzychu, wybory były jesienią. A ta wasza strategia to o kant... Przecież przegrałeś z Łużniakiem. Gdybym to ja kandydował. Rozniósłbym go w pył!
Oli, trzeba było nie zwiewać do stolicy... Ja zająłem drugie miejsce! To jak wygrana w naszej czerwonej kotlinie. Adam wie, co robi! Oddaliśmy trochę pola Kolacji Obywatelskiej, znaczy – ten, Koalicji Obywatelskiej. Przeciwnik jest uśpiony, pewny siebie. Łużniak spocznie na laurach. A my wtedy….
Ciach! Znienacka. Łup! Trzask! Prask! I Łużniak na łopatkach!
Do serca przytul mnie,
I weź mnie na kolana,
Weź lupę popatrz - ja!
Chcę więcej! Ja to też istota.
Za oknem zasadź mnie,
Niech się me ego wije….
Rafał! Też się z tobą napiję!
PiS-owi na pohybel!
Ostro! Idziesz w lewo?
Na razie poszedłem w prawo. Zmieniłem miejsce w sali. Odseparowałem się od tych judaszy.
Kurcze, Rafał. Głupia sprawa, że to się tak skończyło. Ci twoi kumple to tyrani. Tak kopnąć ciebie w cztery litery. Jak oni mogli!?
Zazdrość ich zżera. Nie mogą ścierpieć, że ja jestem kimś, a oni – szeregowcami.
„Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy!
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła!”
To Mickiewicz. Pamiętam z podstawówki. Dostałem piątkę z recytacji!
Ale to nie wszystko. Mam plan!
Już mnie niczym nie zaskoczysz…
Wkrótce zejdę…
Oj, aż tak źle…
Zejdę do podziemia! Właśnie otwarli pod Wzgórzem Kościuszki. Przynajmniej będę się miał gdzie przespać. Tam będę działał i nikt mi już nie zrobi takiego świństwa jak ostatnio!
Czy ty tam czasem czegoś nie dolałeś? Ty tak na poważnie?
Tak. Najzupełniej poważnie. I zakładam nową partię. Moją partię!
Budujecie nowy dom,
Jeszcze jeden nowy dom
Waszym przyszłym, gorszym dniom,
Niemrawo!
Hubert, coś taki sfrustrowany? Jeszcze przeżuwasz gorycz porażki?
Ech, no nie. Gumę miętową żuję… A że porażka. Wiesz, szmalu trochę na kampanię poszło. Nawet zatrudniłem architekta wnętrz, żeby mi nowy gabinet zaprojektował. O tu. W ratuszu. Bo patrzeć nie chciałem na te relikty po poprzednikach… Resztki wąsów, smród niedopałków. Najgorsze, że jakiś młokos mnie cyknął o parę głosów.
Nie przejmuj się. Mnie też w trąbę zrobili. Miałem zaklepanego wicka. A tu ten, nie chcę brzydko mówić w świątecznym czasie.… Ten… z Czarnego bierze jakichś żółtodziobów. Jeden młokos, drugi urzędas. Ech…
Już nie będę co rano, w garniturze, kroczył ulicami miasta do pracy, i nadrabiał kilometrów, żeby ludzie docenili moją ciężką harówkę.
No, ale na pocieszenie mandaty mamy. Jakieś diety będą. Nieopodatkowane!
Was jest trzech, a ja samotny jak rodzynek w cieście.
Fajny mamy klub! Taki trójkącik. Zbyszek to chodzący pomnik, a Piotrek Miedziński zaczynał od chłopca na posyłki u Zawiły, a teraz prezes pełną gębą. Taki obrotny! No i oczywiście i przede wszystkim ja!
Piotruś, pasujesz do nas. Zawsze możemy razem dla Jeleniej Góry podgryzać pięty władzy!
Ratuszowe wiewiórki opowiadają, że chciałeś dogadać się z PiS-em…
A daj spokój. Jakiś dziwny ten PiS. Powiem ci w sekrecie, że to chyba kryptoKOalicjanci. Agenci pod przykrywką… Robią wszystko, żeby nie podpaść Plebanowi. A parafianinem Plebana jest Łużniak. Nawet w radzie parafialnej siedzi...
No to co, deal?
Wybacz. Sam nie mogę decydować. Muszę się spytać góry. Takie sprawy u nas trzeba konsultować w Komitecie Centralnym, to znaczy, tfu… Wciąż mi się to miesza, choć tyle lat minęło. W Radzie Krajowej oczywiście. Egzekutywa ma oko na każdego!
Wiesz, rozsądnie gadasz. Trzeba się będzie jakoś ustawić z tą nową władzą. Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, jak to mówią.
Nad Bobrem, nad Bobrem szeroko
Radosny rozlega się śpiew
I płynie w piosenka z ratusza wysoko,
Wyborcy! Nie będzie tak źle!
I płynie w piosenka z Sudeckiej wysoko,
Mieszkańcy! Nie będzie tak źle!
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa.
Sto mieszkań wyrośnie nad Bobrem
I w drogach nie będzie już dziur
Nie chcemy od rządu pieniędzy na przyszłość
będziemy twardzi jak mur!
Choć dają niemało i mają programy
My honor mamy swój!
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!
Podwyżki, podwyżki lokalne
Receptą na sukces nasz są!
Zdrożeją bilety, opłaty za parking
Lecz nie wyjeżdżajcie stąd!
Zdrożeją bilety, opłaty za parking
Wszystkiemu i tak winien rząd!
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!
Konsensus, kompromis i zgoda
Nie chcemy narażać się!
Bo po co nam nowa wojna domowa?
I ciągły konfliktów cień?
Przymknijmy więc oczy, jak władza podskoczy.
Od głosu wstrzymajmy się!
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!