SZOPKA, CZYLI SZEŚĆ NOWOROCZNYCH OBRAZKÓW
Z ŻYCIA ELIT
scena pierwsza
JELENIA GÓRA
W rezydencji Łużniaków
ŁUŻNIAK
nuci na melodię nieznaną, wiążąc krawat przed lustrem
Tyle lat już przy korycie.
I wreszcie na szczycie!
Prezydentem być!
Teraz można żyć!
Same apanaże!
Zagraniczne wojaże!
W pierwszym rzędzie wszędzie!
W pas się kłania Pleban
KOD przychyla nieba.
Nawet wstrętny PIS
przede mną prysł!
Mam niebieski sweterek
i super gajerek,
markowe puchówki…
ŁUŻNIAKOWA
wtrąca
Tylko autka nie nówki
ŁUŻNIAK
uspokajająco
Iwonka, spokojnie. Na razie te trzy kilkuletnie wózki muszą nam wystarczyć. Nasi wrogowie zgrillowaliby nas żywcem. Wiesz, tam w parku, przy cmentarzu. Sam to wymyśliłem! Super miejscówka dla relaksu naszych mieszkańców. Zgrillowaliby, gdybyśmy teraz w nowe fury poszli...
scena druga
W rezydencji Zawiłów
ZAWIŁOWA
podśpiewuje na melodię „Damą być” M. Rodowicz
Bardzo chciałam radną być,
ach, radną być, ach, radną być
i na sesjach budżetowych dyrdymały śnić!
Nie mam serca do czekania,
do liczenia, do zbierania,
Nie, mnie nie zrozumie pan!
Ale głowę do posady,
do parady, do ogłady
taką głowę, drogi panie, mam!
do Zawiły czytającego i siedzącego w fotelu obłożonym książkami
Panie Dyrektorze! Wróciłam! Melduję wykonanie zadania!
ZAWIŁA
Zaczytany
Odmeldować się! Nie przeszkadzaj, bo stracę wątek. O czym to mówiłaś?
ZAWIŁOWA
urażona
No jak to! Ty na starym stołku dyrektorskim w Książnicy Karkonoskiej i w sejmiku. Ja na starym stołku dyrektorskim w Muzeum Karkonoskim i na nowym w radzie miasta. Radną być! Ach radną być! Wiesz, mój Kreciku-Kompleksiku, to był fenomenalny pomysł z moim startem! Normalnie jeszcze mnie to kręci!
tańczy
ZAWIŁA
przerywa, żacha się, obrusza
No, Gaba, dajże ty mi czytać! Tyle razy ci mówiłem, że wracam na stare śmieci. Sam osobiście rękami robotników od fundamentów wzniosłem tę Książnicę Karkonoską, abym mógł czytać i czytać. W ratuszu aż tyle nie mogłem. Choć też nie próżnowałem! Każdą wolną chwilę od nawału prezydenckich obowiązków poświęcałem książkom. Ale i tak było mało. Wiesz, ile narobiło się zaległości? Teraz na spokojnie nadrabiam!
scena trzecia
WARSZAWA
Ku ulicy Nowogrodzkiej, w wielkomiejskim stołecznym zgiełku, podąża szybkim krokiem radny stołeczny Kubicki. Nuci piosenkę na melodię „Jak przygoda to...” Ireny Santor
Jak przygoda, to tylko w komisji, w Warszawie
jak komisja to...
Raptem wpada na senatora Mroza
KUBICKI
zaskoczony
O kurde, Krzychu?! Myślałem, że ktoś niesie włączony telewizor!
MRÓZ
Jaki telewizor, Oli? Co ty gadasz?
KUBICKI
Krzychu. Po prostu ciebie ostatnio tylko w telewizorze widzę.
MRÓZ
Nic dziwnego. Nie ma cię w Jeleniej Górze.
KUBICKI
Przecież ciebie też nie ma w Jeleniej Górze!
MRÓZ
No właśnie! Dlatego jestem w telewizorze!
Postawiliśmy z Adamem na nowoczesną… eee, tego. Znaczy nie na Lubnauer. Na nowoczesną promocję wizerunkową. Wiesz, ile elektoratu ogląda telewizję? Wyszło na to, że więcej, niż chodzi po ulicach. Zwłaszcza zimą, kiedy ślisko.
KUBICKI
Krzychu, wybory były jesienią. A ta wasza strategia to o kant... Przecież przegrałeś z Łużniakiem. Gdybym to ja kandydował. Rozniósłbym go w pył!
rozmarza się
MRÓZ
gestykuluje
Oli, trzeba było nie zwiewać do stolicy... Ja zająłem drugie miejsce! To jak wygrana w naszej czerwonej kotlinie. Adam wie, co robi! Oddaliśmy trochę pola Kolacji Obywatelskiej, znaczy – ten, Koalicji Obywatelskiej. Przeciwnik jest uśpiony, pewny siebie. Łużniak spocznie na laurach. A my wtedy….
Nadyma się, podskakuje i boksuje powietrze
Ciach! Znienacka. Łup! Trzask! Prask! I Łużniak na łopatkach!
scena czwarta
JELENIA GÓRA
W pubie przy stoliku. Wiceprzewodniczący rady Szymański pije sok pomarańczowy i mruczy nucąc na melodię „Do serca przytul psa” Kabaretu Elita, ubrany w koszulkę z charakterystycznym napisem:
DEMO
KRAC
JA
SZYMAŃSKI
Do serca przytul mnie,
I weź mnie na kolana,
Weź lupę popatrz - ja!
Chcę więcej! Ja to też istota.
Za oknem zasadź mnie,
Niech się me ego wije….
Do kontuaru podchodzi wiceprzewodniczący rady Chadży
CHADŻY
Rafał! Też się z tobą napiję!
SZYMAŃSKI
wznosi toast
PiS-owi na pohybel!
CHADŻY
Ostro! Idziesz w lewo?
SZYMAŃSKI
Na razie poszedłem w prawo. Zmieniłem miejsce w sali. Odseparowałem się od tych judaszy.
CHADŻY
Kurcze, Rafał. Głupia sprawa, że to się tak skończyło. Ci twoi kumple to tyrani. Tak kopnąć ciebie w cztery litery. Jak oni mogli!?
SZYMAŃSKI
Zazdrość ich zżera. Nie mogą ścierpieć, że ja jestem kimś, a oni – szeregowcami.
Wstaje i wchodzi na stół. Recytuje
„Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy!
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła!”
To Mickiewicz. Pamiętam z podstawówki. Dostałem piątkę z recytacji!
Ale to nie wszystko. Mam plan!
CHADŻY
Już mnie niczym nie zaskoczysz…
SZYMAŃSKI
Wkrótce zejdę…
CHADŻY
Oj, aż tak źle…
SZYMAŃSKI
Zejdę do podziemia! Właśnie otwarli pod Wzgórzem Kościuszki. Przynajmniej będę się miał gdzie przespać. Tam będę działał i nikt mi już nie zrobi takiego świństwa jak ostatnio!
CHADŻY
Wącha sok.
Czy ty tam czasem czegoś nie dolałeś? Ty tak na poważnie?
SZYMAŃSKI
Tak. Najzupełniej poważnie. I zakładam nową partię. Moją partię!
scena piąta
PAPAJ
spaceruje przed remontowanym ratuszem jeleniogórskim i nuci na znaną melodię
Budujecie nowy dom,
Jeszcze jeden nowy dom
Waszym przyszłym, gorszym dniom,
Niemrawo!
Spotyka Paczóskiego
PACZÓSKI
Hubert, coś taki sfrustrowany? Jeszcze przeżuwasz gorycz porażki?
PAPAJ
Ech, no nie. Gumę miętową żuję… A że porażka. Wiesz, szmalu trochę na kampanię poszło. Nawet zatrudniłem architekta wnętrz, żeby mi nowy gabinet zaprojektował. O tu. W ratuszu. Bo patrzeć nie chciałem na te relikty po poprzednikach… Resztki wąsów, smród niedopałków. Najgorsze, że jakiś młokos mnie cyknął o parę głosów.
PACZÓSKI
mocno rozżalony
Nie przejmuj się. Mnie też w trąbę zrobili. Miałem zaklepanego wicka. A tu ten, nie chcę brzydko mówić w świątecznym czasie.… Ten… z Czarnego bierze jakichś żółtodziobów. Jeden młokos, drugi urzędas. Ech…
Już nie będę co rano, w garniturze, kroczył ulicami miasta do pracy, i nadrabiał kilometrów, żeby ludzie docenili moją ciężką harówkę.
PAPAJ
No, ale na pocieszenie mandaty mamy. Jakieś diety będą. Nieopodatkowane!
PACZÓSKI
wzdycha
Was jest trzech, a ja samotny jak rodzynek w cieście.
PAPAJ
Fajny mamy klub! Taki trójkącik. Zbyszek to chodzący pomnik, a Piotrek Miedziński zaczynał od chłopca na posyłki u Zawiły, a teraz prezes pełną gębą. Taki obrotny! No i oczywiście i przede wszystkim ja!
Uśmiecha się i poprawia fryzurę
Piotruś, pasujesz do nas. Zawsze możemy razem dla Jeleniej Góry podgryzać pięty władzy!
PACZÓSKI
Ratuszowe wiewiórki opowiadają, że chciałeś dogadać się z PiS-em…
PAPAJ
macha ręką zrezygnowany
A daj spokój. Jakiś dziwny ten PiS. Powiem ci w sekrecie, że to chyba kryptoKOalicjanci. Agenci pod przykrywką… Robią wszystko, żeby nie podpaść Plebanowi. A parafianinem Plebana jest Łużniak. Nawet w radzie parafialnej siedzi...
No to co, deal?
PACZÓSKI
wykręca się
Wybacz. Sam nie mogę decydować. Muszę się spytać góry. Takie sprawy u nas trzeba konsultować w Komitecie Centralnym, to znaczy, tfu… Wciąż mi się to miesza, choć tyle lat minęło. W Radzie Krajowej oczywiście. Egzekutywa ma oko na każdego!
PAPAJ
Wiesz, rozsądnie gadasz. Trzeba się będzie jakoś ustawić z tą nową władzą. Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, jak to mówią.
Scena szósta
Sala Jeleniogórskiego Centrum Kultury. Radne Wójcik i Wachowicz-Makieła ćwiczą w duecie piosenkę przed uroczystą Sesją Noworoczną.
Na melodię „O nowej to Hucie Piosenka”
Nad Bobrem, nad Bobrem szeroko
Radosny rozlega się śpiew
I płynie w piosenka z ratusza wysoko,
Wyborcy! Nie będzie tak źle!
I płynie w piosenka z Sudeckiej wysoko,
Mieszkańcy! Nie będzie tak źle!
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa.
Dołączają prezydent Łużniak i zastępca prezydenta Sikora
ŁUŻNIAK I SIKORA
w duecie na głosy
Sto mieszkań wyrośnie nad Bobrem
I w drogach nie będzie już dziur
Nie chcemy od rządu pieniędzy na przyszłość
będziemy twardzi jak mur!
Choć dają niemało i mają programy
My honor mamy swój!
Na refren wychodzą wszyscy radni
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!
SIKORA I ŁUŻNIAK
w duecie na głosy
Podwyżki, podwyżki lokalne
Receptą na sukces nasz są!
Zdrożeją bilety, opłaty za parking
Lecz nie wyjeżdżajcie stąd!
Zdrożeją bilety, opłaty za parking
Wszystkiemu i tak winien rząd!
Na refren wszyscy radni chórem
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!
RADNI KLUBU PiS
Konsensus, kompromis i zgoda
Nie chcemy narażać się!
Bo po co nam nowa wojna domowa?
I ciągły konfliktów cień?
Przymknijmy więc oczy, jak władza podskoczy.
Od głosu wstrzymajmy się!
Na refren wszyscy radni chórem z prezydentem Łużniakiem
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie melodia,
I taka najmilsza z melodii.
O Nowej to Radzie piosenka,
O Nowej to Radzie są słowa,
Jest taka prosta i piękna
I nowa jak Rada jest Nowa!
KONIEC