Kilka dni temu płyta elektroniczna przestała działać w nowym rentgenie, który do szpitala wojewódzkiego został zakupiony na początku tego roku i jest jeszcze na gwarancji. Drugie urządzenie, którym badania wykonywano od 2000 roku podobnemu uszkodzeniu uległo później.
Dlatego wszystkie badania rentgenowskie pacjentów szpitala wojewódzkiego robione są przy ulicy Moniuszki. Chorzy – często na noszach lub o kulach – są tam wożeni karetkami pogotowia ratunkowego. Na tę sytuację narzekają nie tylko pacjenci. Ciągłe kursy medycznych samochodów stały się też uciążliwe dla lokatorów budynku, w którym obecnie odbywają się prześwietlenia.
– Kierowcy karetek dewastują nam wszystkie chodniki, trawniki i drzewka, za które deweloper zapłacił sporo pieniędzy by miało to odpowiedni wygląd – mówi pan Andrzej z ulicy Moniuszki.
Nie udało nam się porozmawiać z dyrektorem Stanisławem Woźniakiem ani jego zastępcą, ponieważ wyjechali dzisiaj do Wrocławia. Pracownik techniczny placówki poinformował nas jednak, że potwierdził dzisiaj przyjęcie przez zagraniczne firmy zamówienia na uszkodzone elementy.
– Części do aparatów rentgenowskich można sprowadzić tylko z zagranicy od producenta. Obecnie potwierdzono nam otrzymanie zamówienia i od tego czasu na naprawę urządzenia producent ma 14 dni – usłyszeliśmy. Póki co na miejsce wezwani zostali serwisanci, którzy sprawdzali sprzęt i ustalali co się w nim zepsuło.