– Piją alkohol w barach i w bramach. Bez kłopotu kupują trunki i napitki. Nawet, jeśli ekspedienci nie chcą im sprzedać piwa lub wina, znajdują sposób. Proszą starszych kolegów – mówią funkcjonariusze.
W wielu przypadkach na niewiele zdają się akcje prewencyjne. Ich wymowa nie dociera do skupisk młodzieży z patologicznych kręgów, nie tylko peryferii Jeleniej Góry.
<b> Jajkami w autobus
butelkami w samochody </b>
Na ulicy Wolności, wieczorem, grupa podpitych nastolatków obrzucała jajkami autobus komunikacji miejskiej. Dostało się też pasażerom. Trzech innych wyrostków urządziło sobie wieczorny rajd ulicami miasta.
Wybili szybę w Szkole Podstawowej nr 10 przy ulicy Morcinka. Zachowywali się głośno i wulgarnie. Najpewniej ci sami ludzie rzucali butelkami w samochody nieopodal baru Epoka przy ulicy Mickiewicza.
<b> Małolaci rekordziści </b>
Z policyjnych raportów wynika, że w trakcie kończących się wakacji w ręce stróżów prawa wpadło kilkudziesięciu młodych ludzi, głównie w wieku 16, 17 lat.
Szesnastoletni rekordzista z Jeleniej Góry ma na swoim koncie niemal dziewięćdziesiąt kradzieży! Okradał działki i samochody, łupy pokątnie sprzedawał, a pieniądze przeznaczał, między innymi, na piwo i papierosy.
– Najczęściej włamywał się do samochodów bądź altanek działkowych. Z samochodów kradł najczęściej radioodtwarzace, natomiast z altanek to, co stanowiło jakąś wartość – mówi nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
<b> Strach przed nieletnimi </b>
Małolaci są przyłapywani także na posiadaniu środków odurzających (marihuana i amfetamina), którymi handlują. Policja nie wyklucza, że są oni jedynie pionkami w rękach starszych handlarzy narkotyków, którzy – wysługując się nieletnimi – pozostają bezkarni.
– Wieczorem strach wyjść. Terror małolatów. Ubrani w kaptury piją alkohol, przeklinają. W grupie mogą być groźni – opowiada jeden z mieszkańców Zabobrza. Ale nie tylko na największym osiedlu w mieście ludzie boją się złych nastolatków. – Nie zwrócę im uwagi, bo jeszcze się zmówią i wybiją mi szyby w domu. Do wszystkiego są zdolni – mówi jeleniogórzanka z ulicy Głowackiego. Tam, w jednym z domów, małolaci urządzili sobie melinę. Interewencje policji i straży miejskiej niewiele pomagają.
<b> Źli ludzie z dobrych domów </b>
Wielu z rozrabiających nieletnich nie pochodzi jednak ze środowisk patologicznych. Często są to młodzi ludzie z tak zwanych dobrych domów.
Zdaniem Agnieszki Krawczyk, psychologa i pedagoga, nawet dobrze wychowanych młodych ludzi na przestępczą drogę spycha chęć zaszpanowania, a czasem naśladownictwo negatywnych wzorów.
– Ci ludzie są wyrośnięci, ale ich umysł jeszcze się nie rozwinął. Często mają poziom przeciętnych 10, 12-latków, choć wyglądają tak, jakby mieli ponad 20 lat. Nie przewidują konsekwencji swoich czynów. Często działają pod wpływem alkoholu lub narkotyków – wyjaśnia A. Krawczyk.
Nie kradną z biedy, ale z chęci zaspokojenia swoich potrzeb. Policja przypomina przypadek 17-latka z Jeleniej Góry, który wyspecjalizował się w kradzieży drogich rowerów. Jednoślady warte grubo ponad dwa tysiące złotych i więcej, przypięte za pomocą zabezpieczeń, złodziej odcinał nożycami do cięcia żywopłotów. Sprzedawał rowery za około 100 złotych. Za te pieniądze kupował papierosy, piwo i grał na komputerze w kafejkach internetowych.
<b> Bezkarność górą </b>
Na przestępczą drogę pcha nastolatków świadomość, że są oni praktycznie bezkarni. Sąd dla nieletnich, w drastycznych przypadkach, kieruje niektórych do placówek opiekuńczo-wychowawczych. Tam często jeszcze bardziej doszkalają się w złodziejskim fachu…
Jedynie za popełnienie najcięższych przestępstw osoba nieletnia (najczęściej w wieku lat 17) może odpowiadać przed sądem tak, jak dorosły.