- Jesteśmy zaszczyceni tym, że szósta edycja koncertu „Zaczarowane święta z Fundacją Tauron” gra na rzecz naszego stowarzyszenia – powiedział Cezary Staroń, prezes Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa. Środki mają być przekazane na wyposażenie sali w sprzęt i programy multimedialne dla podopiecznych. - Chcemy wykorzystać wszystkie nowinki techniczne do terapii – dodał Cezary Staroń.
Wśród gości było wielu przedstawicieli władz samorządowych, miejskich spółek, organizacji pozarządowych oraz senator. Wszyscy podkreślali, że pomoc ludziom w potrzebie jest bezcenna.
- Pamiętam jak z panem Błażejczykiem (prezes TV Dami – przyp. red.) rozmawialiśmy sześć lat temu o tym projekcie, wtedy Urząd Marszałkowski był jednym z partnerów. Szkoda, że teraz nie jest i mam nadzieję, że się urząd zreflektuje widząc, co się tutaj dzieje – powiedział Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. - Jeleniogórzanie to ludzie, którzy chcą pomagać – widać to w czasie tej akcji, jak i innych – stwierdził prezydent Marcin Zawiła.
Z kolei marszałek województwa namawiał, żeby rozejrzeć się wokół czy ktoś w naszym otoczeniu nie potrzebuje pomocy w wymiarze finansowym, ale też ludzkim. - Być może w pewnym momencie to my będziemy potrzebowali pomocy. Jak jej wcześniej udzieliliśmy, to powinno do nas wrócić – mówił Cezary Przybylski. - Szczęście to nie jest brać, tylko pomóc – podkreśliła Anna Konieczyńska, starosta powiatu jeleniogórskiego.
Młodzi artyści przyznali, że konkurs „Zaczarowana Piosenka” Fundacji Anny Dymnej wiele zmienił w ich życiu i koncert w Jeleniej Górze był kolejną okazją do zaprezentowania swojego talentu oraz występu z gwiazdami polskiej sceny muzycznej. - Najbardziej podobały mi się piosenki grupowe, kiedy bawiliśmy się wszyscy razem na scenie. To wielkie wyróżnienie śpiewać z taką orkiestrą – wyznała Ula Kowalska ze Skierniewic, laureatka Zaczarowanej Piosenki.
Zadowolenia po występie nie kryły też gwiazdy wieczoru. - Świetnie się bawiło – fantastyczna publiczność, szczytny cel. Energia, która przez 1,5 godziny przed nami była wytworzona, na naszym koncercie eksplodowała. Fantastyczna młodzież, bardzo dobrze śpiewają, mają bardzo dobre poczucie rytmu, intonacji – wyznał Paweł Golec.