Spotkanie dotyczące „dopalaczy” zorganizowała w swojej siedzibie Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Jeleniej Górze. Uczestniczyło w nim dwudziestu dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjalnych z Jeleniej Góry i regionu.
– Celem spotkania było przedstawienie pierwszych wyników badań pobranych 17 tysięcy próbek dopalaczy, które zostały przebadane podczas ogólnopolskiej akcji. Okazuje się, że znajduje się w nich 81 różnych substancji zbadanych i około 20 niezidentyfikowanych. W każdej próbce wykryto po 5 – 6 substancji niedozwolonych, twardych narkotyków. Tylko w październiku minionego roku z ciężkimi zatruciami dopalaczami do szpitali trafiło 250 osób. W momencie, kiedy nie wiadomo jaką substancję zażyli, bardzo trudne jest leczenie i terapia – mówi Ewa Czyżewska, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jeleniej Górze.
Prawie połowa osób zatrutych to dzieci i młodzież między 10 a 20 rokiem życia. Z tego „doświadczenia” wyszli niemal cudem. Chcemy tę wiedzę przekazać dyrektorom i nauczycielom, by mogli działać profilaktycznie w swoich szkołach i przekazywać tę wiedzę rodzicom. Każdy z uczestników otrzymał płytę z najważniejszymi informacjami, w tym z danymi epidemiologicznymi, skutkami zdrowotnymi, składem dopalaczy itp. – dodała dyrektor E. Czyżewska.
O dopalaczach mówiła również Żaneta Leśniak, szefowa Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień Monar w Jeleniej Górze. Jej zdaniem, liczba osób sięgających po narkotyki i dopalacze z każdym rokiem wzrasta.
– To jest stary problem. Dopalacze to bowiem nic innego, jak narkotyki zwane narkotykami nowej generacji. Każdy sygnał, który świadczy o tym, że dziecko inaczej funkcjonuje i zachowuje się, może oznaczać, że ma kontakt z takimi substancjami. Te zmiany są jednak bardzo podobne do okresu dojrzewania. Dlatego najprostszym sposobem dla rodzica jest kontakt ze specjalistą, który potwierdzi lub wykluczy diagnozę. Czasami wystarczy rozmowa, z której jesteśmy w stanie wywnioskować czy dziecko bierze narkotyki lub dopalacze, czy nie – usłyszeliśmy.
Jak pokazuje doświadczenie mimo zamknięcia punków sprzedaży dopalaczy, dzieci i młodzież w dalszym ciągu je biorą, bo kupują je w internecie. Podobnie jest z narkotykami, które są dostępne powszechnie, choć nielegalne. Nie wolno zapominać, że osoby, które sięgają po dopalacze, sięgają też po narkotyki i alkohol.
W naszym ośrodku mamy trzy grupy dzieci i młodzieży, którzy zostali przyłapani na pierwszym kontakcie z dopalaczami i narkotykami: na ich zażywaniu lub posiadaniu. Każda z grup ma po 12 osób. Najmłodsi uczestnicy tych zajęć mają po 12 – 13 lat – powiedziała Żaneta Leśniak.
Wkrótce odbędzie się drugie takie spotkanie z dyrekcjami kolejnych placówek.