Wczoraj (26.10) do Jeleniej Góry przyjechał Tomasz Siemoniak – poseł Platformy Obywatelskiej z okręgu wałbrzyskiego, który przekonywał, że warto oddać głos na Jerzego Łużniaka, w drugiej turze wyborów na prezydenta Jeleniej Góry.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej żałuje, że nie udało mu się wygrać w pierwszej turze, ale apeluje o dalsze poparcie w "dogrywce".
Nie zapominajmy, żeby 4 listopada pójść jeszcze raz i zagłosować. Jelenia Góra nie może być zdobyta przez PiS. Tu zawsze szanowaliśmy różne opcje polityczne i standardy warszawskie nie powinny trafić do Jeleniej Góry - mówił Jerzy Łużniak. - Mamy stabilną większość w Radzie Miejskiej. Wprowadziliśmy 12 radnych. Prezydent z tej samej opcji politycznej będzie miał dobre relacje z Radą - kontynuował 63-letni kandydat.
Były minister obrony narodowej podkreślał, że zna Jerzego Łużniaka od wielu lat, a Jelenia Góra jest mu bliska, gdyż pochodzi z Wałbrzycha.
Uważam, że to uczciwa osoba, prawdziwy patriota Jeleniej Góry i wierzę, że podobnie do tego podejdą mieszkańcy tego miasta - mówił Tomasz Siemoniak, który przestrzega przed centralizacją władzy w wykonaniu PiS.
W kwestii negocjacji na temat większości w Sejmiku Dolnośląskim, polityk PO liczy, że Bezpartyjni Samorządowcy nie wejdą w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.
Lubię, szanuję marszałka Przybylskiego i wierzę w to, że jego decyzje będą odnosiły się do jego wcześniejszej kariery, poglądów. Rozmowy się toczą i wierzę, że na sam koniec decyduje rozum, racjonalne podejście, a na koalicjach z PiS-em nikt dobrze nie wyszedł - powiedział T. Siemoniak, który ma świadomość, że wśród Bezpartyjnych Samorządowców są ludzie, którzy rozstali się z Platformą Obywatelską w wyniku konfliktu wewnątrz partii Grzegorza Schetyny. - Czasem tak bywa, że rozchodzą się drogi współpracy, ale ważne, żeby potem umieć ze sobą rozmawiać i współdziałać. Podział nigdzie nie służy i nasze województwo jest tego przykładem - dodał poseł z Wałbrzycha.