Jak mówią nasi Czytelnicy, sprawa pływających śmieci została już zgłoszona policji. – Jednak to nic nie zmieniło – twierdzą jeleniogórzanie. I jak przekonuje właściciel zapory, nic nie zmieni się, dopóki sami jeleniogórzanie nie zmienią swojego postępowania.
- Zapora jest naturalną przeszkodą dla śmieci płynących z nurtem rzeki – wyjaśnia Monika Meinhart-Burzyńska, szefowa Biura Polityki Personalnej, Komunikacji i PR Tauron Ekoenergia (firma jest właścicielem między innymi 14 elektrowni wodnych w okolicach Jeleniej Góry na Bobrze i Kwisie).
- Nasi pracownicy systematycznie usuwają zanieczyszczenia. Najbliższe czyszczenie krat w okolicy Siedlęcina odbędzie się w poniedziałek (25 kwietnia). Niestety dopływ wszelkiego rodzaju śmieci jest na tyle duży, że trudno jest doprowadzić do sytuacji, w której moglibyśmy mówić o całkowitym ich usunięciu. Problem jest dla nas bardzo istotny, a jego skala narasta. Niestety ciągle jeszcze za mało jest osób, które w sposób świadomy i odpowiedzialny korzystałyby z przyrody. Dopóki ludzie będą zaśmiecać brzegi rzek i same rzeki, my będziemy mieli nieustający problem z ich oczyszczaniem. Mimo wszelkich starań nie jesteśmy w stanie wygrać tego wyścigu z nurtem rzeki i z ludzką nieodpowiedzialnością – dodaje Monika Meinhart-Burzyńska.