
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Głównym akcentem inauguracji Tygodnia był wieczór autorski Edwarda Łysiaka, twórcy powieści opartych na faktach „Kresowa opowieść” Autor jest wrocławianinem, absolwentem Politechniki Wrocławskiej, inżynierem elektrykiem. Kresami interesuje się od dzieciństwa – jego mama i babcia snuły opowieści o wsi pod miasteczkiem Kuty na Pokuciu, gdzie 17 września 1939 roku odbyło się ostatnie posiedzenie rządu polskiego. W swoich historiach obie kobiety zawsze wracały do jednego wątku – 10 lipca 1944. Wtedy dwie sotnie banderowców zeszły do wsi, by spacyfikować jej mieszkańców – Polaków. Zginęły wówczas 23 osoby.
Historie opowiadane w rodzinie zainspirowały Edwarda Łysiaka do zajęcia się tematyką Kresów. I tak powstał tom pierwszy „Kresowych opowieści – Michał” i tom drugi „Kresowe opowieści – Julia”. Akcja powieści „Michał” toczy się w latach 1930-1947 właśnie w miasteczku Kuty, miasteczku wielonarodowym, zamieszkałym przez Polaków, Żydów i Ukraińców, szanujących wzajemnie swoje zwyczaje, religię i kulturę. Stan ten zmienia apetyt nacjonalistów na utworzenie samostiennej Ukrainy. Opowieść o przyjaźni kilkunastoletnich chłopców, zmienia się w narrację o wrogości i nienawiści. Autor – jak sam mówi – napisał tę powieść, by dać świadectwo tamtym okrutnym czasom. Zbieranie materiałów i praca nad książkami zajęła dziesięć lat. W tym czasie znalazł odpowiedzi na wiele nurtujących, nie tylko jego, pytań. Nie znalazł odpowiedzi na jedno: Dlaczego Polacy musieli zginąć w tak okrutny sposób? Czy zależy to od azjatyckiej mentalności wschodnich narodów? Czy wpływ na postępowanie UPA miała opinia: „Polaków należy mordować w tak okrutny sposób, by przez kolejnych dziesięć pokoleń nie śmieli spojrzeć w stronę Ukrainy”?
W czasie swojego wystąpienia przypomniał, że to Rosjanie bronili Polaków przed UPA. Miasteczka i wioski zamieszkałe przez Polaków były przez Rosjan chronione przed oddziałami Bandery. Na Kresach Polacy stanowili mniejszość narodową. Jedynie Lwów był polskim miastem, zamieszkiwanym przez 2/3 ludności pochodzenia polskiego. Stąd „walka” o niepodległą Ukrainę. Autor sagi o Kresach kilkakrotnie podkreślał, że nie należy uogólniać poglądów o „okrutnych Ukraińcach”. Większość tamtego społeczeństwa – 90 procent – była sterroryzowana przez banderowców. Wielu nie obawiało się nieść pomoc Polakom. Tak jak powieściowa Wasiuta, dwudziestoletnia Ukrainka, mająca swój pierwowzór literacki, która ocaliła życie matki autora. Bo w tych dwóch tomach prawdziwe życie przeplata się z fikcją literacką: - W swojej opowieści starałem się obiektywnie spojrzeć na polsko-ukraińskie relacje w różnych okresach: przedwojennych, wojennych i powojennych – dodaje Edward Łysiak.
To pierwsza z zaplanowanych imprez z okazji Tygodnia Kultury Kresowej. We wtorek w Książnicy Karkonoskiej od 15.30 kolejne wydarzenia z okazji Tygodnia.