Kiedy w lipcu 2004 roku przewoźnik nakazał wsiadanie przednimi drzwiami, pasażerowie nie byli zadowoleni. Narzekali na kolejki, niewygodę, marznięcie zimą i opóźnienia autobusów, które wynikały z pojedynczego wsiadania.
Okazało się jednak, że pomysł przyniósł dobre efekty. Coraz mniej osób jeździ bez ważnego biletu, nieliczne są przypadki, że oszust kasuje po kilka razy ten sam bilet, co wcześniej zdarzało się bardzo często.
Zmniejszyła się także liczba "jednoprzystankowców", którzy w ostatniej chwili wskakują do autobusu tylnymi lub środkowymi drzwiami, a wysiadają już na następnym przystanku.
Jak mówi prezes Kolejowego Przedsiębiorstwa Związkowego, które zajmuje się w Jeleniej Górze kontrolą biletów, Jacek Bańczyk, w niektórych miastach Polski, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom, firmy kontrolerskie współpracują z policją i strażą miejską.
- Na prośbę grupy pasażerów w autobusie znajduje się osoba ochraniająca. Może i tutaj uda się zorganizować takie kursy.
Jak na razie, pasażerowie korzystający z komunikacji miejskiej w Jeleniej Górze mogą czuć się w miarę bezpiecznie, ponieważ kierowca widzi, kto wsiada do pojazdu. W przypadku, gdy są to osoby nietrzeźwe, agresywne lub pod wpływem narkotyków, może natychmiast zareagować i zawiadomić odpowiednie służby.