Odległość jaką do pokonania mieli biegacze nie była przypadkowa. Było to nawiązanie do daty śmierci ostatniego żołnierza wyklętego Józefa Franczaka „Lalka”. Na starcie pojawiło się wielu zawodników znanych z biegów na dłuższych dystansach (10 km, półmaratony, maratony), którzy w ten sposób chcieli uczcić pamięć o poległych.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada na 1 marca, jednak główne uroczystości odbywały się właśnie w minioną niedzielę (28.02). Bieg jeleniogórski wpisuje się w ogólnopolską akcję biegów, których koordynatorem jest Fundacja Wolność i Demokracja. - Pokazujemy, że można też pamiętać nie tylko oficjalnie poprzez składanie kwiatów, ale także poprzez bieg, który młodzi ludzie łatwiej zapamiętają. Jest to pomysł na popularyzację wydarzeń historycznych – powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Mróz.
Na starcie stanęły osoby w różnym wieku, od najmłodszych (w wózkach, czy na rowerkach) po seniorów, dla których była to świetna okazja na aktywność. - Cel szczytny i dobrze, że dużo młodzieży się do tego garnie. Teraz, pierwszy raz po prawie 40 latach biegłem i za rok też pobiegnę – powiedział 66-letni Henryk Jezierski, który planuje stworzyć Izbę Pamięci AK-owców i żołnierzy niezłomnych w Publicznym Katolickim Gimnazjum w Jeleniej Górze.
- Nie prowadzimy klasyfikacji, jest to formuła otwarta. Nastawiamy się na wymiar rodzinny, rekreacyjny. Trasa była łatwa – dla osób niepełnosprawnych, dla osób z kijkami, chodziło bardziej o sam udział – podkreślał organizator biegu Mirosław Dębski, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego „Pankracy”.
Na mecie pierwszy pojawił się Michał Domowicz z Bolesławca, a wśród kobiet Natalia Janas z Jeleniej Góry. - To fajne uczczenie ważnej dla nas daty. Wolę półmaratony i „dychy”, ale to była okazja na trening szybkościowy – stwierdził najszybszy wśród panów.