Jeśli zmiany proponowane przez rząd zostaną zaakceptowane przez parlament, za posiadanie psów nie będzie trzeba płacić podatków.
Póki co osoby dorosłe rocznie powinny zapłacić 47 złotych za psa. Zniżki mają emeryci i renciści. Do końca października ubiegłego roku na konto urzędu wpłynęło 31 tys. 200 złotych ściągniętych z psich podatków. Są to dochody budżetu miasta.
Część z tych pieniędzy trafia na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Dzięki tym pieniądzom prowadzone są, między innymi, programy ochrony zwierząt, wspierane jest schronisko dla małych zwierząt prowadzone z osobnych funduszy miejskich.
Zdaniem działaczy TOnZ zniesienie podatków od czworonogów dla towarzystwa byłoby bardzo niekorzystne. Uszczupliłoby także dochody miasta.
– Szkoda, że z tych podatków, za które płacę, nie sfinansuje się, na przykład, systematycznej akcji sprzątania po psach. Skoro właściciele niechętnie usuwają kupy, to może zadbałoby o to miasto, które dostaje pieniądze – powiedział pan Mirosław z osiedla Zabobrze.
Zdaniem urzędników podatek jest dość archaiczny i praktycznie nie ma możliwości prawnej egzekucji jego ściągania.
– Wiemy o ponad tysiącu czworonogów, którym zostały wszczepione elektroniczne czipy z nazwiskiem właściciela – mówi Irena Trojan z urzędu.
Warunkiem wszczepienia urządzeń było właśnie zapłacenie podatku. W ubiegłym roku czipa można było wszczepić psom za darmo. Dzięki specjalnym czytnikom weterynarze i strażnicy miejscy mogą poznać dane zwierzęcia i jego posiadacza.
Znaczna większość posiadaczy psów nie zdecydowała się na wszczepienie im elektroniki. Szacuje się także, że większość po prostu podatków nie płaci.
W Wydziale Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze, który zajmuje się ściąganiem należności za posiadane psy, dowiedzieliśmy się, że w mieście jest ich kilka tysięcy.
Dokładnej ewidencji nie ma, bo nie wszyscy ludzie przyznają się, że mają zwierzęta.