Ostatnio wyrwali ławkę na skwerku przy ulicy Pocztowej i uszkodzili kostkę, którą kosztem setek tysięcy złotych ułożono kilka lat temu w ciągu ulic 1 Maja i Konopnickiej.
Kostki ubywa także w innych miejscach. Kto i po co ją kradnie? Niewiadomo. Najpewniej są to wyczyny miejscowych chuliganów i wandali, którzy dla zabawy rozwalają nawierzchnię.
– Już kilka razy sadziliśmy nowe rośliny w miejscu tych, które zostały bezmyślnie zniszczone przez wandali – mówią pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Straty z tego powodu – na terenie całego miasta – to co najmniej 20 tysięcy złotych rocznie.
– Wieczorem lepiej nie chodzić główną ulicą śródmieścia – mówi pani Jolanta, która niedawno wprowadziła się do jednych z kamienic. – Powinna być to reprezentacyjna część miasta, z czynnymi lokalami i przyjazną atmosferą. Ale zmroku rządzą tutaj podpite wyrostki oraz okoliczni ludzie z marginesu – dodaje.
Zdaniem mieszkanki najgorzej jest w weekendy i podczas wakacji. To właśnie w te okolice często wzywane są patrole policji i straży miejskiej. Powód: burdy i awantury.
– Jednak funkcjonariuszy jest za mało, aby mogli wszystkiego dopilnować – tłumaczą odpowiedzialne służby.