Miejsce to było wyłączone z ruchu po ubiegłorocznej powodzi, kiedy to osunęła się ziemia i przystanek omal nie zsunął się z kilkunastometrowej skarpy.
– Aby rozpocząć remont, potrzebne były badania geologiczne, dzięki którym ustalono przyczyny osunięcia się ziemi – mówi zastępca prezydenta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak.
Wyniki konsultowano ze specjalistą z Instytutu Budowy Dróg i Mostów. Powodem osunięcia się skarpy były wody gruntowe, które wypłukały ziemię.
– Zostanie wykonany drenaż, a ziemia zostanie uzupełniona i zagęszczona – mówi Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze.
Miasto będzie to kosztowało ok. pół miliona złotych. Jak zapewnia J. Bigus, w skarpa się już nie osunie.
Prace potrwają do końca października. Do tego czasu kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Wyłączony jest jeden z dwóch pasów ruchu w kierunku Cieplic. Radzimy zdjąć nogę z gazu. Po zakończeniu robót przystanek autobusowy wróci na swoje miejsce.