Hieronim K. jest oskarżony o przyjęcie łapówki związane z procedurą dopłat do działalności na terenach o niekorzystnych warunkach gospodarowania. W marcu wezwał jednego z rolników, którego poinformował, że powinien zwrócić kwotę 6600 złotych pobranych tytułem dopłat, ponieważ nie dopilnował spełnienia warunków ich uzyskania. Rolnik sprzedał w przeszłości część gruntów, na które zaciągnął zobowiązanie, a nabywca zobowiązań tych nie przyjął. Uzyskał jednak informację, że istnieje możliwość „załatwienia” sprawy w inny sposób.
Hieronim K. powołał się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa i obiecał sprawę „załatwić”. Zasugerował rolnikowi sporządzenie oświadczenia o zbyciu gruntów z datą wsteczną w celu załączenia do akt sprawy. Opuszczając gabinet rolnik był przekonany, że w zamian za pomyślne załatwienie sprawy powinien przekazać urzędnikowi tysiąc złotych. – Jednak nabrał wątpliwości, tym bardziej, iż w przeszłości złożył oświadczenie o sprzedaży tychże gruntów – informuje Violetta Niziołek, rzeczniczka jeleniogórskiej prokuratury okręgowej.
8 marca rolnik przyniósł odpis aktu notarialnego dokumentujący sprzedaż gruntów oraz sporządził wymagane oświadczenie z datą 9 marca 2010 roku. Jednocześnie poinformował Hieronima K., że nie ma pieniędzy. Usłyszał, że konieczne będzie wszczęcie i przeprowadzenie postępowania administracyjnego, co będzie skutkowało większymi kosztami: oprócz kwoty zwrotu dopłat doliczone zostaną odsetki. Poprosił więc o dalszy czas na zgromadzenie pieniędzy.
Trzy dni później rolnik przekazał 1000 złotych Hieronimowi K. Ten zapewnił go, że sprawa zostanie umorzona. Obietnicy nie zdążył zrealizować, bo „odwiedziła” go policja. Urzędnikowi przedstawiono zarzuty przejęcia korzyści majątkowej i powoływania się na wpływy. Grozi mu kara od roku do 10 lat więzienia. 9 września stanie przed Sądem Rejonowym w Lwówku Śląskim.