Najważniejsze miejsce uzdrowiskowej dzielnicy Jeleniej Góry wygląda reprezentacyjnie i sprawia wrażenie spokojnego. Zdaniem wielu ciepliczan i kuracjuszy to pozory. Na placu Piastowskim bywa bowiem groźnie, zwłaszcza wieczorami.
– Włóczą się nie tylko młodzi ludzie, którzy szukają zaczepki. Rozboje do rzadkości nie należą. Kradzieże także – usłyszeliśmy od pani Aleksandry, okolicznej mieszkanki.
Celem ataków okolicznych złodziejaszków bywają także niemieccy pacjenci, którzy w Cieplicach zażywają kuracji. – Poskarżyła mi się grupa gości zza Nysy, że wieczorami lepiej nie wychodzić samemu. Niemcy są przyzwyczajeni, że takie kurorty „żyją” do późnego wieczora. Sami często też spędzają czas w cieplickich kawiarenkach do wieczora. Powrót do sanatoriów nie zawsze bywa bezpieczny – mówi nam opiekun zagranicznych kuracjuszy.
Sami policjanci przyznają, że plaga kradzieży „na wyrwę” to spory problem, nie tylko w Cieplicach, ale i w Jeleniej Górze. Sprawcy działają tak szybko, że tylko natychmiastowa interwencja funkcjonariuszy może przynieść skutek. A nie zawsze patrole są na placu Piastowskim.
Pobicia zdarzają się także w okolicznych, zaciemnionych uliczkach. Tam w bramach czai się zakapturzona młodzież, która – zdaniem wielu – usiłuje narzucić „swoje” porządki w dzielnicy.
Pojawili się także wandale, którzy powoli zaczynają „działać” na wyremontowanym placu. Już zniszczyli część nowych ławek.
Zdaniem ciepliczan zaintstalowanie kamer monitorujących plac byłoby dość skutecznym rozwiązaniem. – Blisko jest posterunek policji, dokąd mógłby obraz z kamer trafiać. Łatwiej wtedy o szybką i skuteczną interwencję. Można też odtworzyć wizerunek złodzieja na podstawie nagrania – przekonują zwolennicy.
Kłopotem będzie brak pieniędzy na taką instalację. Do tej pory w Jeleniej Górze działa anachroniczny monitoring placu Ratuszowego. Beznadziejnej jakości czarno-biały obraz z kilku kamer zainstalowanych na budynku ratusza, kierowany jest do dyżurnego straży miejskiej. Jednak jest kłopot z rozpoznaniem twarzy ewentualnych sprawców, a kamery nie sięgają swoim obiektywem wszędzie, choćby pod arkady.
Zmianę tego systemu na nowocześniejszy zapowiadały władze poprzedniej kadencji kilka razy. Skończyło się na obietnicach. To samo mówiono o zamontowaniu monitoringu wizyjnego w Cieplicach. I na zapowiedziach zapewne się skończy.