Do nieoficjalnych wyników egzaminu gimnazjalnego dotarł Dziennik. Są niemal takie same jak w zeszłym roku. Nieco lepiej wypadła część humanistyczna – uczniowie dostawali średnio 30 punktów na 50 możliwych. W części matematyczno-przyrodniczej poszło gorzej: średni wynik to ledwie połowa maksimum.
Gazeta analizuje, na ile testy gimnazjalne rzeczywiście diagnozują stan wiedzy gimnazjalistów. I dochodzi do paradoksalnego wniosku, że ta diagnoza ciągle jest w miarę dobra, ale do szkół średnich przychodzą coraz gorzej przygotowani uczniowie. Powód? Zadania na teście gimnazjalnym co roku dostosowane są do średniego poziomu zdających uczniów. Jeśli ci są w danym roku słabsi, dostają łatwiejsze zadania.
Specjaliści oceniają, że to bardzo wygodny system dla urzędników oświatowych, którzy nie denerwują się coraz gorszym stanem wiedzy uczniów tylko dlatego, że testy tego nie wykazują.