Rzadko grywany repertuar zaprezentowała w piątek orkiestra Filharmonii Dolnośląskiej. Batutę po raz kolejny w stolicy Karkonoszy dzierżył znany jazzman i kompozytor Krzesimir Dębski. Zaśpiewały Anna Jurksztowicz oraz Monika Klesec.
Tym razem melomani mogli usłyszeć głównie dzieła kompozytorów serbo-łużyckich. Ich nazwiska są niemal nieznane w kręgu amatorów muzyki klasycznej, ale muzykę napisali przednią. Koncert odbył się pod hasłem „Po drugiej stronie Sudetów”.
Merćin Weclich – Stroż je darjene – pieśń do słów Beno Budara, Hrjehora Nawki, Damoj Njepóńdu – pieśń do słów Beno Dudara, Hrjehora Nawki: takie pozycje pojawiły się w repertuarze. Filharmonicy zagrali także symfonię Mozarta oraz dzieła Rawpa i samego Dębskiego.
O muzyce barwnie opowiadał sam Dębski. Analizował też pochodzenie Mozarta, twierdząc, że geniusz klasycyzmu również miał swoje rodzinne korzenie wśród łużyckich Serbów.