Poza jeleniogórskimi pracownikami urzędu miasta zaproszeni zostali także goście z dwóch czeskich miejscowości: Semily i Jablonec nad Nysą. Z każdego miasta przyjechało po 20 osób. W imprezie wzięło udział około 120 osób z jeleniogórskiego magistratu. Przyszli na zawody z całymi rodzinami. Imprezę poprowadził rzecznik prasowy straży miejskiej Grzegorz Rybarczyk, a pomagała mu pani tłumacz języka czeskiego.
Prezydent Marek Obrębalski poinformował, że na zakup atrakcji Unia Europejska wyłożyła 95% środków. Resztę pokryło miasto. Dodał także, że ma nadzieję, iż atrakcje będą służyć mieszkańcom Jeleniej Góry. Zgromadzeni zostali poddani siedmiu próbom sprawnościowym. Pierwsza konkurencją było ujeżdżanie byka, czyli rodeo. Wymagała ona od zawodników sporo wysiłku, ale żaden z wytypowanych przedstawicieli miast nie poddawał się.
Dzięki kolorowym koszulkom zawodnicy byli rozpoznawalni. Wiele radości i śmiechu przyniosła druga konkurencja: wyścig na dmuchanych rurach. Wymagała ona od drużyny zgrania i wbrew pozorom sporo siły fizycznej. Najbardziej efektowną potyczką było bungee run, które polegało na tym, że dwie osoby przypięte były na osobnych torach do gum bungee. Ich zadaniem było przyczepić wskaźnik jak najdalej od miejsca, w którym stali. Kolejnym punktem programu był tor przeszkód huragan, który wyglądał jak dmuchany zamek. Składał się z dmuchanych zasieków, tuneli i zjeżdżalni.
Kolejną atrakcją dla samorządowców były zawody pn. galaktyczni wojownicy, czyli pojedynek dwóch osób przebranych w futurystyczne stroje wypełnione powietrzem. Po tej atrakcji przyszedł czas na najbardziej tajemniczą konkurencję, czyli wkroczenie do strefy 51 toxic. Była to pneumatyczna arena o powierzchni 140 m2 z światłami UV, stroboskopem oraz tubą świetlną.
Dwie drużyny złożone z czterech śmiałków i wyposażone w kamizelki i lasery miały za zadanie zmierzyć się z legendarna strefą 51 i wyjść z tego zwycięsko. Wygrywała oczywiście pierwsza drużyna na mecie. Ostatnią konkurencją były gigantyczne, żywe piłkarzyki.
Dzieci i wszyscy, którzy zdecydowali się przyjść na stadion mogli skorzystać bezpłatnie z atrakcji. Dla najmłodszych stworzono malutki plac zabaw, dmuchany dom samuraja i zamek z plastikowymi kulkami.
Impreza na pewno zbliżyła pracowników urzędów poszczególnych miast i zacieśniła współpracę polsko-czeską. Poza tym wszyscy przybyli mogli miło i sympatycznie spędzić czas na atrakcjach proponowanych przez miasto. Niestety impreza nie była dobrze nagłośniona, dlatego też samorządowcom głównie kibicowali koledzy z pracy, a szkoda.
Niewielka ilość osób zabrała swoje pociechy np. do strefy 51 czy na rodeo, ponieważ po prostu o tym nie wiedziano. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku ktoś zadba o lepszą reklamę, no chyba, że miał być to piknik pracowniczy to wtedy reklama jest zbędna.
Impreza zorganizowana została w ramach projektu „Polsko- czeskie potyczki samorządowców” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i budżetu państwa za pośrednictwem Euroregionu Nysa.