Sporo kłopotu sprawił patrolowi straży miejskiej kierowca, który „błądził” ulicami Jeleniej Góry w poniedziałkowe popołudnie. Strażnicy zauważyli przy ul. Jana Pawła II auto, które jechało… pod prąd. Podjęto decyzję o zatrzymaniu kierowcy, co jednak nie okazało się łatwe. Na widok mundurowych prowadzący przyspieszył i oddalił się, już zgodnie z właściwym kierunkiem jazdy.
Strażnicy dogonili go przy ulicy Karola Miarki. Tam podejrzany prowadzący dosłownie szalał. Wtargnął z dużą szybkością na przejście dla pieszych. Omal nie potrącił znajdującego się tam przechodnia, który w ostatniej chwili odskoczył spod kół samochodu.
Do tego kierowca podczas swoich „manewrów” niemal staranował latarnię uliczną. Uciekał dalej w kierunku ul. Powstańców Wielkopolskich. Tam uznał, że za kółkiem nie ma szans. Porzucił auto i wziął nogi za pas.
Tym razem szybsi okazali się strażnicy, którzy uciekiniera złapali i przekazali policji. Ta przebadała zawartość jego organizmu. Okazało się, że „mistrz kierownicy” dodawał sobie animuszu alkoholem: w organizmie miał niemal trzy promile.
Został zatrzymany do wytrzeźwienia a jego sprawą zajmie się w trybie 24-godzinnym Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze.