– Kto przez 10 lat dawał na to zgodę i czy nie można tego składowiska przenieść poza teren zabudowany, na obrzeża miasta? – pytają inni okoliczni mieszkańcy.
Wiceprezydent Jerzy Łużniak wyjaśnia, że Miasto nie wydzierżawiło tego placu nikomu i nie wyraziło zgody na
długotrwałe korzystanie z tego miejsca w celu składowania materiałów budowlanych. - Najprawdopodobniej Kółko Rolnicze Siedlęcin kilka lat temu prowadziło w okolicy jakąś inwestycję miejską i wówczas otrzymało zgodę na tymczasowe składowanie tam materiałów, a później korzystało z tego placu już bez zezwolenia - mówi wiceprezydent Jerzy Łużniak. – Osobiście przejadę się na miejsce i jeśli rzeczywiście ta firma ma tam swoje składowisko dopilnuję, by zostało to uprzątnięte – dodaje.
Mieczysław Laska, wiceprezes Kółka Rolniczego Siedlęcin zapewnia, że teren zostanie uporządkowany w najbliższych dniach. - Kiedyś pytaliśmy Miasta, czy możemy tam coś zostawić pozwolono nam na to – tłumaczy Mieczysław Laska. - Nie trwało to jednak przez cała lata, ale składowaliśmy tam materiały od czasu do czasu. Później je zabieraliśmy i kiedy była potrzeba, wracaliśmy tam. W ostatnich dniach ktoś podrzucił na plac gruz i podejrzewamy kto to zrobił, ale nikogo za rękę nie złapaliśmy, dlatego usuniemy to sami. W ciągu najbliższych dni plac zostanie uprzątnięty i nie będziemy już z niego korzystać – dodaje wiceprezes Kółka Rolniczego Siedlęcin.