Po krótkim wystąpieniu gościa pochodzącego z Piekar Śląskich, a stale mieszkającego w Warszawie przyszedł czas na pytania publiczności. Wipler stwierdził m.in., że nie obawia się, że uchodźcy zaleją Polskę, bowiem na wschodniej granicy czekałby na nich „komitet powitalny”, a w Jeleniej Górze mieszkańcy w czynie społecznym postawiliby znaki drogowe na Berlin i następnego dnia uchodźcy byliby już w Niemczech ze względu na bliskość do zachodniej granicy.
W otwartym spotkaniu z Przemysławem Wiplerem wzięli udział głównie młodzi ludzie. - Ci młodzi ludzie wiedzą, że albo Polska się zmieni, albo oni wyjadą i będą wspominać Jelenią Górę jako miejsce ich dzieciństwa, młodości, ale nie miejsce, w którym dobrze zarabiali, godnie żyli i założyli rodzinę – stwierdził polityk Koalicji Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja. - Jak patrzę, jaki mamy entuzjazm i poparcie wśród młodych Polaków, to jestem pewien, że jeżeli obecny rząd nie wypcha ich poza granice Polski, to ci ludzie na nas zagłosują i Polska zacznie się poważnie zmieniać – dodał.
Polityk, któremu podobnie jak kilku innym z partii KORWiN zabrakło głosów dla całego ugrupowania, by przekroczyć próg wyborczy przypomina, że w jego wieku (37 lat) Donald Tusk też nie dostał się do Sejmu. Nie wyklucza porozumienia z Ruchem Narodowym, Pawłem Kukizem itp. - W latach 93-97 ani Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego, ani Kongres Liberalno-Demokratyczny Donalda Tuska nie mieli swoich przedstawicieli w Sejmie. My mamy przedstawicieli w Europarlamencie, w wielu miejscowościach mamy samorządowców, stałą obecność medialną. Oprócz tego od jesieni będziemy mieć środki na prowadzenie systematycznej działalności organizacyjno-politycznej – mówił P. Wipler. - Mam przyjaciół, którzy są w Ruchu Narodowym i formacji Pawła Kukiza, którzy uważają, że nadzieją dla Polski jest współpraca naszych ugrupowań. Natomiast jeśli zabraknie po stronie Pawła Kukiza mądrości, by chcieć takiej współpracy, to jestem przekonany, że damy sobie radę, bo kalendarz wyborczy i demografia są po naszej stronie – dodał.
Polityk wypowiedział się również na temat głosowania „na dwie ręce” z udziałem posłanki Kukiza. - Ta posłanka pokazała, że ludzie u niego są niestety pod pewnymi względami tacy, jak w innych ugrupowaniach. Ostatni raz coś takiego zrobili postkomuniści – posłowie SLD krytykowani przez Kukiza. Teraz jego posłanka tak zrobiła i bardzo dobrze zrobił wyrzucając panią Zwiercan. To jest taki kryzys, który pokazuje, że Paweł musi przedefiniować sposób prowadzenia swojej formacji – stwierdził Przemysław Wipler.
W sprawie sporu konstytucyjnego, zdaniem Wiplera, Polacy za rok nie będą pamiętali o co w tym wszystkim chodziło. - Ten spór się zakończy za pół roku, chociażby z tego powodu, że Prawo i Sprawiedliwość uzyska większość w Trybunale Konstytucyjnym i wtedy uzna, że wszystko co teraz robił TK było niekonstytucyjne – ocenił polityk partii KORWiN.