Za jazem spiętrzającym nurty Bobru, niedaleko mostu łączącego ulice: Flisaków i Różyckiego, pojawiły się sporych rozmiarów hałdy żwiru. Czy usypano wyspę? Nie. To efekt pogłębiania dna rzeki dla przeprowadzenie niezbędnych napraw konstrukcji urządzenia.
Prace prowadzą właściciele Małej Elektrowni Wodnej Ekoland, bracia: Kajetan i Paweł Wilk. W 1992 roku razem z niemieckim przedsiębiorcą podjęli się budowy tego obiektu na Bobrze. Działa od 1996 roku do tej pory, choć pozwolenie wodno prawne na funkcjonowanie tego przedsięwzięcia, wydane 15 lat temu, wygasło z końcem ubiegłego roku.
Bracia Wilkowie niedawno spłacili niemieckiego wspólnika. W październiku ubiegłego roku złożyli wniosek o przedłużenie wspomnianego zezwolenia o następne 20 lat. Odpowiedź z wydziału ochrony środowiska i rolnictwa urzędu miasta otrzymali po… pięciu miesiącach i tylko na półtora roku. Właściciele odwołali się do Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, który przyznał rację braciom: szefowie MEW Ekoland powinni otrzymać odmowę lub też zgodę, ale na okres złożony we wniosku, czyli na 20 lat.
Wydział ochrony środowiska odpowiedział dopiero 24 czerwca. Odmownie. Argument: zezwolenia nie można przedłużyć, tylko trzeba wnosić o nowe! Masz babo biurokratyczny placek!
– Będziemy się odwoływać od tej dziwacznej decyzji, bo na półtora roku można było przedłużyć, a na 20 lat nie?! – pyta zdumiony Paweł Wilk.
Ta urzędnicza gra w mijanego z właścicielami MEW Ekoland jest szkodliwa, bo nie mogą się starać o pożyczkę dla szybkiego przeprowadzenia wspomnianych prac. Muszą to uczynić, bo spłacili wspomnianego niemieckiego wspólnika.
Jednak żaden bank nie da pieniędzy firmie, która nie ma umocowania prawnego na długi okres. Dlatego roboty przebiegają wolniej. W dodatku wpływy ze sprzedaży prądu przy takiej pogodzie, są niewysokie. Z kolei taka właśnie aura sprzyja robotm przy remoncie jazu i oczyszczaniu dna rzeki. Tymczasem gotówki brakuje i kółko się zamyka.
Paweł Wilk przyznaje, że kontrolerzy Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej wydali zalecenia pokontrolne w 2003 i 2005 roku. Ale właściciele elektrowni dopiero teraz je wykonują, bo wcześniej mieli za mało pieniędzy. Obecnie też w kasie widać dno, ale jakoś koniec z końcem wiążą.
Niestety, nie znajdują zrozumienia u urzędników. Ponadto, łatwo to stwierdzić, że jazy będące pod opieką RZGW są w dużo gorszym stanie niż ten będący pod opieką MEW Ekoland . – To o co chodzi? Są równi i równiejsi? – pyta P. Wilk.
A przecież w 1996 roku podczas budowy wywieźli z dna rzeki 7 tys. kubików żwiru. Zbudowali też wał przeciwpowodziowy w korycie kanału prowadzącego do elektrowni, gdzie kiedyś był wolny przepływ Bobru do Młynówki. Dzięki temu uratowali przed wielką powodzią w 1997 roku domy znajdujące się wzdłuż Młynówki.
Później ponownie wybrali z dna rzeki 20 tys. kubików żwiru od mostu przy ul. Różyckiego aż do mostu kolejowego, a mieli obowiązek zrobić to tylko do garbatego mostku. Teraz usuną z dna rzeki 5 tys. kubików żwiru. Ten materiał oddają bezpłatnie firmom budowlanym. Przy okazji z dna rzeki wydobywają ogromne głazy, które w przyszłości, umiejscowione przy brzegach, służyć będą jako stanowiska dla wędkarzy. W rzece pojawiły się bowiem lipienie świnki a nawet raki.
– Chcemy tutaj urządzić małą gastronomię i świetne miejsce do wypoczynku, ale musimy walczyć z biurokratyczną bezdusznością – konkluduje P. Wilk.
Co na to urząd?
Mała Elektrownia Wodna na rzece Bóbr działa od 1992 roku na podsta¬wie pozwolenia wodnoprawnego udzielonego Panu Kajetanowi Wilkowi – ECOLAND Sp.z o.o. (…) W związku z wnioskiem RZGW o cofnięcie pozwolenia na korzystanie z wód rzeki Bóbr dla celów energetycznych zostało wszczęte postępowanie w przedmiotowej sprawie. (…) Ustalono nowy termin wykonania remontu budowli i urządzeń hydro¬technicz¬nych. Z tego terminu oraz następnych nałożonych terminów właściciel MEW nie wywiązywał się. Obecnie Spółka ECOLAND użyt¬kuje węzeł hydrotechniczny nie posiadając uprawnień wodnopraw¬nych. Sprawa wygaszenia pozwolenia w zakresie pię¬trzenia i poboru wody rzeki Bóbr do celów energetycznych jest w toku.
Tutejszy Wydział wystąpił w dniu 16.06.2008 roku do Regionalnego Za¬rządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu oraz do Wojewódzkiego In¬spektora Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu z wnioskami o przepro¬wadzenie kontroli stanu technicznego budowli i urządzeń hydrotech¬nicznych służących Małej Elektrowni Wodnej w Jeleniej Górze. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej informacji o przeprowadzonych kontro¬lach ani zaleceń pokontrolnych.
Nie jest nam znane stanowisko mieszkańców budynków zlokalizowa¬nych w okolicach MEW, w sprawie budowy urządzeń hydrotechnicz¬nych na rzece Bóbr, gdyż obiekty te zostały wybudowane w okresie przedwojennym. (…)
W temacie Młynówki informuję, że w 2006 roku został opracowany „Pro¬jekt techniczny na odbudowę kanału Młynówka rzeki Bóbr w Jele¬niej Górze wraz z zagospodarowaniem terenów nadbrzeżnych”. Projekt ten uzyskał pozwolenie na budowę. Rzeczową realizacją tego projektu zajmuje się Wydział Gospodarki Komunalnej tutejszego Urzędu. O szczegóły dotyczące przedmiotowego zadania prosimy wystąpić do tej jednostki.
Jelenia Góra 03.07.2008r
Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa
Ewa Tomera
(skróty pochodzą od redakcji)