Nasza woda jest smaczna i zdrowa, ale w związku z tym, że nie zawsze wiemy, w jakim stanie są w budynkach wewnętrzne instalacje, dla bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się montować w „wodniczkach” także filtry - mówi Katarzyna Wierska, prezes „Wodnika”. - „Wodniczki” są również zaopatrzone w bezdotykowy system uruchamiający wypływ wody.
Najpierw szkolny „wodniczek” zaczął działać W I LO im. Żeromskiego, potem w II LO im. Norwida. Obecnie korzystają z nich także uczniowie szkół podstawowych numer: 2,10, 11 (ta szkoła ma aż dwa poidełka) oraz dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Kruszwickiej.
Poidełka spełniają taką rolę, jak kiedyś wodne źródełka na naturalnych szlakach - dodaje Katarzyna Wierska. - Policzyliśmy w przybliżeniu, że jeżeli uznać, że dzięki już zainstalowanym „wodniczkom” 30 proc.. młodych ludzi nie kupi wody lub innego napoju w jednorazowej butelce, to w ciągu roku z tego tytułu nie zostanie wyrzuconych do śmietników ok. 600 tys. sztuk plastikowych butelek, czyli około 30 ton plastiku!
Propagowane od dwóch lat przez „Wodnik” picie czystej wody to nie tylko kwestia ekologii, ale przede wszystkim dbałość o zdrowie i dobre samopoczucie. Czysta woda, jest dla organizmu jednym z najważniejszych elementów, który determinuje witalność i ładny wygląd. Na szczęście coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że gaszenie pragnienia za pomocą słodkich napojów jest drogą do otyłości, cukrzycy, zawałów i innych chorób, zwanych ostatnimi laty chorobami „cywilizacji”. Ten powrót do źródeł, dosłownie i w przenośni, sprawił, że zainteresowanie piciem czystej wody stale rośnie - rośnie zatem zapotrzebowanie na poidełka.