Po raz kolejny wracamy do ulicy Wincentego Pola w Jeleniej Górze, gdzie prace prowadzi spółka „Wodnik”. Tym razem nasz Czytelnik dziwi się, dlaczego przy tak szerokim pasie drogowym nie zdecydowano się na prowadzenie rur pod chodnikiem? Rzecznik spółki odpowiada: To nie takie proste jak może się wydawać.
- Wzdłuż tej ulicy jest szeroki chodnik i dodatkowo jezdnię oddziela pas trawnika - razem to chyba ponad 5 metrów szerokości – pisze nasz Czytelnik. - Zastanawiam się, dlaczego tych nowych rur nie poprowadzono poza jezdnią wykorzystując chodnik i pas trawnika. Byłoby to chyba taniej, szybciej, a użytkownicy jezdni nie musieliby stać w korkach. Łatwiej, taniej i szybciej jest chyba zrekultywować trawnik i chodnik niż jezdnię. To takie moje rozmyślania laika stojącego w korku – dodaje, prosząc o rozwianie wątpliwości.
- To projektant określa miejsce, w którym będzie sieć i patrzy na wiele czynników, np. jak daleko jest sieć kanalizacyjna od sieci wodociągowej (im bliżej, tym lepiej). Jak jest pod ziemią telekomunikacja, internet, to włożenie tam jeszcze jednego medium jest proste – tłumaczy rzecznik spółki „Wodnik” Zbigniew Rzońca.
W praktyce jest jeszcze jedna ważna kwestia. - Droga ma jednego właściciela, natomiast na kilkuset metrach chodników może być kilkudziesięciu właścicieli i zdobycie wszystkich pozwoleń jest w praktyce niemożliwe. Uzgodnienie takiej jednej, prostej rzeczy mogłoby trwać latami, a wystarczy, że jedna osoba się nie zgodzi i inwestycja może być zablokowana na kilka lat – zaznacza Zbigniew Rzońca.
Prace na ul. Wincentego Pola wraz z odtworzeniem nawierzchni mają być zakończone do końca bieżącego roku.