Łukasz wcześniej walczył poza granicami kraju: głównie w Niemczech, Moskwie i Szwajcarii w ramach dwóch grup bokserskich: polskiej - Andrzeja Wasilewskiego Bullit Knockout Promotion i niemieckiej – Sauerland. W sierpniu musiał się poddać zabiegowi wycięcia migdałków i przez trzy miesiące trwała rekonwalescencja. Ponadto uzgadniał z dotychczasowymi szefami grup nowe warunki umowy. Dogadał się dopiero niedawno i w ubiegły wtorek (9 grudnia) podpisał nową umowę już tylko z polską grupą Andrzeja Wasilewskiego.
Kilkumiesięczną przerwę spędził w Jeleniej Górze i dobrze wykorzystał ten okres. – Po zabiegu usunięcia migdałków czuję się znakomicie i nie mam już jakichkolwiek dolegliwości, choć wzmogłem od niedawna treningi. a tak wcześniej bywało, że spotęgowanie treningu powodowało jakieś niedomagania organizmu. Ponadto przygotowałem dobrze Ireneusza Zakrzewskiego do walk o mistrzostwo Polski kadetów, bo zdobył ten tytuł dla naszego klubu – Power Box Jelenia Góra, który prowadzę z bratem – powiedział Łukasz.
Łukasz zamierza piąć się w górę w zawodowym boksie. Musi jednak toczyć następne walki. W Lublinie stoczy na początku roku walkę ośmiorundową, a potem będzie walczył o młodzieżowe mistrzostwo świata w swojej wadze junior ciężka (90 kg i 700 g, czyli 200 funtów). Nie wiadomo jeszcze, kiedy stoczy te walki, ale na pewno w kraju.
Będziemy o tym informować, przy okazji proponujemy na podanej niżej stronie internetowej wysłuchać wywiadu, jakiego udzielil Ł. Janik po walce stoczonej w Kętrzynie.
http://pl.youtube.com/watch?v=frH_bdRO4cU
Miał zrezygnować z uprawiania boksu
Łukasz Janik stoczył od grudnia 2006 roku 11 zwycięskich walk w zawodowym ringu w tym pięć przez nokaut. A niewiele brakowało, by zrezygnował z uprawiania tej dyscypliny, gdy w Jeleniej Górze rozwiązał się bokserski klub, który przez dwa lata (1999-2001) prowadził Zenon Kaczor. Już wówczas Ł. Janik był najlepszy w kraju w kategorii kadetów i juniorów w wadze lekkiej. Jednocześnie trenował karate i w tej dyscyplinie w wieku niespełna 18 lat zdobył tytuł mistrza Polski.
Kiedy MKS Jelenia Góra się rozsypał, zamierzał uprawiać tylko karate. Jednak Z. Kaczor namówił go, by wrócił do boksu i tak się stało, ale dopiero po upływie połowy roku. Trenował i boksował potem kolejno: w AKS Strzegom, PKB Poznań i Gwardii Wrocław. Był najlepszy w kraju w juniorach wadze średniej, a potem w seniorach w wadze półciężkiej i ciężkiej. Największym sukcesem dla niego w boksie amatorskim było zdobycie mistrza Polski w wadze ciężkiej w 2006 r., tym cenniejsze, że miał długą przerwę w treningach po operacji kolana. W tych mistrzostwach został uznanym za najlepszego boksera i objawienie roku.