Mecz był bardzo zacięty i goście mogli wyrównać wynik meczu, bowiem w drugiej połowie dwa razy zagrozili gospodarzom strzelając w słupek i poprzeczkę. Ponadto stworzyli w tej części meczu kilka innych sytuacji, z których mogły paść gole.
Jednak swój dzień w tym meczu miał "król pola karnego Karkonoszy" - grający prezes klubu - Piotr Lizak, który niepodzielnie panował w tej części boiska. Likwidował skutecznie akcje ofensywne rywali i celnie podawał inicjując ataki jeleniogórzan. Dzięki temu miejscowi wygrali po efektownych bramkach zdobytych w 4 min. przez Tomasza Malinowskiego z lewej nogi i z 30 m. oraz w 14 min. przez Marka Wawrzyniaka z prawej nogi z tej samej odległości. Obydwie bramki były warte sfilmowania. Dzięki temu Karkonosze odniosły w wiosennej rundzie drugie już zwycięstwo i oby tak dalej.
W przerwie meczu młodzi futboliści Szkółki Top Gol zbierali dobrowolne datki na klub Karkonosze, bowiem nie sprzedawano biletów wstępu na ten mecz. Tak będzie, na wszystkich spotkaniach Karkonoszy w Jeleniej Górze.
Chłopcy zebrali na zapłatę na ochronę (200 zł) i zostało jeszcze parę groszy na herbatę. To chyba zaplata, zresztą dobrowolna, za niezła grę jeleniogórzan w tym meczu.
<b>Przypisek dla władz</b>
Piętnaście razy dzwoniłem do wiceprzewodniczącego rady miejskiej - Andrzeja Grochjali i ten facet tyle razy mnie obiecywał, że przed meczem będzie zwałowana płyta boiska na stadionie przy ul. Złotniczej. Tak się nie stało. w efekcie M. Wawrzyniak został w drugiej połowie zniesiony z boiska, bo ma naderwane ścięgno i nie wiadomo, czy zagra jeszcze w tym sezonie. Inni zawodnicy też mają drobne kontuzje. To skandal! - powiedział P. Lizak.