Elbląg: Wygrany remis szczypiornistek Carlosu
Aktualizacja: 23:58
Autor: Mateusz Banaszak
Początek jak i cały mecz był bardzo wyrównany, obydwie drużyny grały zachowawczo i szczelnie w obronie. W jeleniogórskiej bramce od samego początku dobrze spisywała się Aleksandra Baranowska, która od razu popisała się trzema dobrymi interwencjami . Dobrze „weszła w mecz” Sabina Kobzar, która kilka razy przedarła się przez gęstą obronę Startu i dokładała kolejne bramki.
W 11 minucie w bramce Startu pojawiła się Patrycja Mikszto -pozyskana z AZS-u AWFiS Gdańsk i od razu broni karnego Sabiny Kobzar, a później strzał Marty Gęgi, która od początku spotkania nie potrafi znaleźć drogi do bramki Startu.Znakomitą passę Patrycji Mikszto przełamuje dopiero Monika Odrowska , która z lewej strony zdobywa piatą bramkę dla Jeleniej Góry.
W dalszych minutach, szczególnie po dobrej grze bramkarki Startu Patrycji Mikszto, gospodynie wyszły na dwupunktowe prowadzenie 10:8 . Później w końcu przełamuje się Marta Gęga, która w indywidualnej akcji, doprowadza do remisu po 11, który dość długo utrzymywał się na tablicy wyników. W końcówce Start grając w podwójnej przewadze – po karach dla dwóch naszych zawodniczek i błędach naszych zawodniczek - wyszły na dwupunktowe prowadzenie 15:13 i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa spotkania.
Od rzutu karnego dla Startu zaczęła się druga połowa spotkania i gospodynie wyszły na trzy punktowe 16:13, a chwilę później na czteropunktowe prowadzenie było już nawet 18:14. Mecz się wyraźnie ożywił , obydwie drużyny chciały rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyśc. W 38 minucie zrobiło się już 21:16 dla Startu i mecz wymakał się powoli jeleniogórzankom spod kontroli. Jednak w bramce pojawiła się Agnieszka Szalek, która świetnymi interwencjami dała sygnał do ataku Marcie Dąbrowskiej i koleżankom, a te robiły co mogły, aby zniwelować przewagę rywalek.
W 40 minucie po strzale Anny Fursewicz, jeleniogórzanki przegrywały zaledwie dwoma bramkami 21:19. Niestety późniejsze błedy i przechwyty rywalek doprowadziły do przewagi gospodyń 25:20 i na 14. minut przed końcem o czas poprosił Zdzisław Wąs – Co mówił w przerwie? „Trzeba ryzykować, pozostało 14 minut, dziewczyny szybciej w ataku”
Ciężar gry wzięła na siebie Marta Dąbrowska, która dwukrotnie trafiła do bramki rywalek i zrobiło się 25:22 . Cały czas toczyła się walka punkt za punkt, a do końca pozostawało co raz mniej czasu,. Jeleniogórzanki w heroicznym pojedynku próbowały opanować nerwy i na siedem minut przed końcem po trafieniu Marty Gęgi zrobiło się 25:26. Ciekawie zapowiadały się ostatnie minuty tego zaciętego spotkania. W końcówce świetnie zagrała Mirella Kaczyńska, która doprowadziła do remisu po 26, a chwilę później rzut karny Moniki Pełki – Fedak broni Aleksandra Baranowska i nerwy sięgają zenitu, bo każda z drużyn walczy z upływającym czasem.
Na 30 sekund na tablicy widniał remis po 29 i piłka była po stronie drużyny z Elblagą, mimo to gospodynie nie potrafiły pokonać świetnie spisującej się Aleksandry Baranowskiej, która i tym razem popisała się wspaniała interwencją i mecz zakończył się remisem po 29
Marta Gęga po spotkaniu:” Dzięki Bogu jeden punkt, cieżko gra się jednym składem, nerwy dały o sobie znać, nerwy przede wszystkim naszej młodzieży. Zabrakło trochę rutyny, ale cieszymy się z jednego punktu”