Kary więzienia w zawieszeniu i okresowy zakaz wykonywania pracy policjanta w aferze mandatowej.
Na dwa do trzech lat więzienia w zawieszeniu na okres próbny skazał w środę jeleniogórski sąd policjantów, zamieszanych w sprawę fałszowania druczków mandatowych podczas przeprowadzanych kontroli drogowych.
Jeden policjant został uniewinniony. Od części zarzutów uniewinniono także tych, dla których inne punkty aktu oskarżenia okazały się – zdaniem sądu – zasadne.
Najdotkliwsze dla skazanych są jednak zastosowane zakazy wykonywania zawodu policjanta. Większość funkcjonariuszy nie będzie mogła pracować w komendach i komisariatach przez dwa, trzy lata. Jeden – przez 10 lat.
Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa toczyła się od ponad dwóch lat. Kiedy mandatowa afera, w której policjanci zaniżali kwoty wystawianych mandatów, wyszła na jaw, podejrzani zostali zawieszeni w wykonywaniu czynności służbowych i otrzymywali jedynie część należnego wynagrodzenia.
Linia obrony dowodziła, że policjanci zaniżali kwoty mandatów poproszeni o to przez kierowców, którzy tłumaczyli się złą sytuacją finansową w domach. Funkcjonariusze wykreślali zera z określonej na bloczku mandatowym sumy.
Zdaniem sądu takie postępowanie było dopuszczalne jedynie przed podpisaniem mandatu przez sprawcę wykroczenia drogowego. Zdarzało się jednak, że policjanci czynili to już po tym, jak mandat został podpisany.
