Imprezę zorganizowało Koło Osiedlowe Watra Jagniątkowska. Był to historyczny moment. – Przynajmniej od siedemdziesięciu lat w Jagniątkowie nikt nie zjeżdżał na saniach rogatych – usłyszeliśmy od niektórych uczestników imprezy. Wśród organizatorów znalazł się prawdziwy miłośnik i kolekcjoner starych nart i sań, Andrzej Gwizda. Zjechał na saniach z końca lat 20. XX wieku.
– Są one wykonane z drzewa lipowego. Początkowo używano je do zwożenia siana i drewna. Podobne sanie od połowy XIX stulecia służyły w wielu zjazdach, jakie organizowano wówczas w Karkonoszach – mówi Andrzej Gwizda.
Właśnie dziewiętnasty wiek nazywany jest „Złotą erą sań rogatych”. Pod jego koniec zjazdy zyskały wielu uczestników, stając się prawdziwą atrakcją turystyczną. Już wtedy zjeżdżano nimi drogą Petrovką.
Wczorajszy zjazd był kolejną udaną impreza zorganizowaną przez Watrę Jagniątkowską. Frajdę mieli zarówno dorośli, jak i ich dzieci. – Zabawa bardzo mi się podobała, zwłaszcza ten moment, kiedy zjeżdżałam na saniach – powiedziała siedmioletnia Inez. Każdy z uczestników mógł się posilić ciepłym bigosem i ogrzać się przy ognisku. To wszystko sprawiło, ze zapanowała wspaniała, przyjacielska atmosfera.
- Zależy nam na tym, żeby Jagniątków żył. Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie się odbywało więcej zjazdów, może uda się je organizować co tydzień. To cudowna tradycja, którą warto kultywować – mówi Wiesław Drozdowski, prezes Watry Jagniątkowskiej.