Możliwości kandydowania w ewentualnych przyspieszonych wyborach do Sejmu i Senatu RP nie wyklucza prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski.
Przypomnijmy, że już raz szef miasta startował w wyborach parlamentarnych jesienią 2005 roku z listy Platformy Obywatelskiej. Przegrał wówczas rywalizację z obecną posłanką Beatą Sawicką.
Co by było, gdyby prezydent zdecydował się teraz na walkę o głosy?
– Gdyby wygrał, musiałby wybrać między sprawowaniem funkcji posła albo prezydenta miasta. Jeśli wybierze Parlament, na prezydenta Jeleniej Góry zostaną rozpisane nowe, przedterminowe wybory – wyjaśnia Janina Nowakowska, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Jeleniej Górze.
Gdyby jednak zdecydował się pozostać w ratuszu, posłem zostałaby druga osoba na liście, która uzyskała największą liczbę głosów.
Z kolei, jeśli prezydent Obrębalski startowałby z listy do Senatu, w przypadku jego zwycięstwa i jednoczesnej decyzji o pozostaniu na stanowisku szefa Jeleniej Góry, wyborców czekałoby kolejne głosowanie w okręgu, z którego zwycięzca kandydował – usłyszeliśmy od Janiny Nowakowskiej.
Sam Marek Obrębalski zapewnia, że zawsze działa dla dobra Jeleniej Góry, niezależnie od tego, czy jest w ratuszu, czy byłby w Warszawie na ulicy Wiejskiej.
<b> Oświadczenie prezydenta miasta </b>
Szanowny Panie Redaktorze,
W związku z pojawieniem się artykułu na portalu Jelonka.com pt. „Z prezydenta na posła”, oświadczam, że sam fakt stwierdzenia przeze mnie, że zawsze będę działać dla dobra Jeleniej Góry bez względu na to czy urzędując jako prezydent czy jako poseł, nie pozwala Panu Redaktorowi informować mieszkańców, że myślę o startowaniu w wyborach parlamentarnych.
W chwili obecnej jestem Prezydentem Jeleniej Góry i pracuję na rzecz Miasta i mieszkańców. Wyznaczyłem sobie wiele zadań do wykonania i to jest dla mnie najważniejsze. Dlatego artykuł Pana Redaktora jest daleko idącymi spekulacjami nie mającymi odzwierciedlenia w rzeczywistości oraz wprowadzającymi w błąd mieszkańców Jeleniej Góry, wywołując zbędną polemikę.
Marek Obrębalski
<b> Odpowiedź autora </b>
Szanowny Panie Prezydencie,
Nie napisałem, że Pan Prezydent myśli o kandydowaniu w wyborach, tylko "że nie wyklucza takiej możliwości". Reszta, co oczywiste, to tylko spekulacje, bo przecież jeszcze nie wiadomo, czy przyspieszone wybory będą.
Nie sądzę, abym w ten sposób wprowadzał w błąd kogokolwiek. Nie sądzę też, aby jakakolwiek polemika była zbędna. Dyskusje i polemiki zawsze są potrzebne.
Zresztą, jak to mówili starożytni, verbum bonum super datum optimum (dobre słowo jest lepsze od jakiegokolwiek daru), a złe słowo ode mnie nie padło. Może to kwestia interpretacji?
Z szacunkiem
Konrad Przezdzięk