Według policyjnych statystyk od początku tego roku w Polsce utonęły cztery osoby, pod którymi załamał się lód. O tym jak tragiczne skutki może przynieść wchodzenie na kruchy lód najdobitniej świadczy przykład z połowy stycznia tego roku. Wtedy w jeziorze Kisajno, w powiecie giżyckim utonęło pod lodem dwóch 70-letnich wędkarzy.
Jak informuje oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze mł. kpt. Krzysztof Zakrzewski, w tym roku strażacy w Kotlinie Jeleniogórskiej nie mieli jeszcze akcji z ratownictwa lodowego. W ostatnich latach do tego typu zdarzeń dochodziło na Stawach Podgórzyńskich, rzekach i innych akwenach, jednak na szczęście wyciągano wtedy z wody dzikie oraz domowe zwierzęta. Strażakom zdarzało się też udzielać pomocy wędkarzom łowiącym ryby na Jeziorze Pilchowickim.
Mimo że w samej Jeleniej Górze nie ma zbyt wielu otwartych zbiorników wodnych to nasze patrole zwłaszcza na akwenach przy ul. Głowackiego i Orkana spotykały osoby chodzące po lodzie - mówi Artur Chmielewski ze straży miejskiej. - W takich sytuacjach, wzywamy je, aby zeszły z tafli i wróciły na brzeg. Temat zagrożeń jakie niesie za sobą wchodzenie na lód stale gości też podczas naszych spotkań prewencyjnych z dziećmi i młodzieżą.
Pamiętajmy, że każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest ryzykowne. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie.
W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomoc. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie. Kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego. Jeśli w zasięgu ręki mamy długi szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec. Jeśli sami nie mamy możliwości udzielić poszkodowanemu pomocy, natychmiast poinformujmy o wypadku najbliższą jednostkę Policji lub Straży Pożarnej.
Po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy okryć ją czymś ciepłym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła.