Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska przed tygodniem odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie i do Jeleniej Góry przyjechała z mocnym nastawieniem na kolejną niespodziankę. W pierwszej kwarcie gospodarze wypracowali sobie przewagę 9 punktów (18:9), którą szybko stracili i po 10 minutach było 20:19. W drugiej odsłonie oba zespoły zmieniały się na prowadzeniu, ale od stanu 27:30 przycisnęli jeleniogórzanie, którzy na przerwę schodzili z 3-punktową przewagą (35:32).
Po zmianie stron żadna z ekip nie była w stanie poprawić dyspozycji rzutowej, po wyrównanej trzeciej kwarcie na tablicy wyników było 47:45. Decydująca "ćwiartka" uspokoiła kibiców gospodarzy i o mały włos nie uśpiła samych zawodników, bowiem po bardzo dobrych 5 minutach gry Sudety odskoczyły na 58:45, ale wrocławianie nie zamierzali odpuszczać. Mozolnie zdobywane punkty zbliżyły przyjezdnych na minutę przed końcem do stanu 58:56. W jednej z ostatnich akcji faulowany był Minciel, wykorzystał dwa rzuty osobiste i mimo szybkiej odpowiedzi Kulona na więcej zabrakło czasu i podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza mogli cieszyć się z trzeciego zwycięstwa na własnym parkiecie.
W następnej kolejce (8.XI) Sudety zagrają w Nowej Soli z Muszkieterami, tydzień później w Kłodzku z miejscową Nysą, a przed własną publicznością pokażą się w środę, 19. listopada w spotkaniu przeciwko Rawii Rawicz.
KS Sudety Jelenia Góra - Exact Systems Śląsk Wrocław 60:58 (20:19, 15:13, 12:13, 13:13)
Sudety: Wilusz 17 (15 zbiórek), Niesobski 13, Czekański 13, Minciel 9, Raczek 4, Wojciul 4, Taraszkiewicz, Drąg, Nadolski.
Śląsk: Kulon 10, Kołkowski 10, Gworek 9, Muskała 8, Sanny 8, Jodłowski 6, Wnętrzak 5, Ostrowski 2, Serbakowski.