Jerzy Andrzejewski. Przyczynek do biografii prywatnej. Anna Synoradzka-Demadre
Był jedną z najciekawszych postaci dwudziestowiecznej kultury polskiej. Inteligentny, niejednoznaczny i kontrowersyjny człowiek, na dodatek zmienny w poglądach, a przy tym bardzo odważny i konsekwentnie wybierający wolność, bez względu czy dotyczyło to sfery prywatnej, społecznej czy politycznej. Po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, był jedynym pisarzem, który publicznie zdecydował się wyrazić swój sprzeciw. Mało? No to dalej: inicjator i sygnatariusz „Listu 34”, czyli pierwszego protestu twórców przeciwko ograniczaniu wolności słowa; znów jako pierwszy pisarz żyjący w kraju opublikował pod własnym nazwiskiem powieść wydaną przez Instytut Literacki w Paryżu; w pamięci wielu osób zapisało się jego śmiałe i ostre przemówienie na pogrzebie prześladowanego przez władze PRL Pawła Jasienicy. Literacko poszukujący nieustannie nowych form wyrazu i odpowiedzi na „przeklęte pytania”. Czy wywołani do odpowiedzi, jesteśmy w stanie wymienić coś więcej niż „Popiół i diament”? I pewnie tylko dlatego, że swego czasu była to lektura obowiązkowa, potem film, no i rola Zbigniewa Cybulskiego. A on sam? Co o nim wiemy? Kiedy ostatni raz sięgnęliśmy do jego twórczości? No właśnie… Co się stało, że trafił do czytelniczego piekła zapomnienia, choć za życia cieszył się niemałą sławą? Przecież tematy, jakie poruszał, mieszczą się dalej w kręgu uniwersalnych i zdecydowanie nie przeminęły razem z kolejnymi modami literackimi, tym bardziej, że ujęcie narracyjne nadal pozostaje atrakcyjne. Obszerna biografia Anny Synoradzkiej-Demadre w prawdzie nie odpowiada na te pytania, ale jest tak fascynująca, że sama w sobie powinna przywrócić dzieło Jerzego Andrzejewskiego do obiegu czytelniczego. Autorka skupia się na życiu osobistym pisarza, pomija analizę jego twórczości, którą zajęła się w osobnej monografii. Przytacza w obfitości dzienniki i korespondencję, zarówno z tuzami kultury polskiej, jak i z najbliższymi, w tym przede wszystkim z żoną Marią Andrzejewską. I dzięki temu trafił się nam niewielki regionalny ustęp. Tuż po wojnie pisarz odbył podróż po Ziemiach Odzyskanych. Przebywał również w Karkonoszach, w Matejkowicach, czyli dzisiejszej Przesiece. Fragment listu z 8 maja 1946 roku: „Okolica rzeczywiście niezwykłej piękności, ale daleko strasznie, tylko przy własnym aucie można się oddalić na takie odludzie. Jeleniej Góry nie widziałem prawie wcale, bo przejeżdżałem przez nią przepełnionym tramwajem. Miasteczko po prostu. Ładniej jest zdaje się za Jelenią Górą, w Cieplicach, jeszcze dalej są piękne stawy i ciągle jakieś willowe osiedla. Tu już wieś zupełna, cisza, spokój, zaraz stąd niedaleko mieszka stary Gerhart Hauptmann”. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (KH)
Ota Pavel. Pod powierzchnią. Aleksander Kaczorowski
Ota Pavel - urodzony 2 lipca 1930 w Pradze, zmarł 31 marca 1973 w Pradze. Czeski pisarz, dziennikarz i reporter sportowy. Najmłodszy syn Leo i Herminy Popperów. W zasadzie tyle wystarczy wiedzieć, a może i to jest zbędne, by zatopić się w fenomenalnej lekturze „Śmierci pięknych saren”, książki, która od momentu powstania w niezwykły sposób poprawia nastrój czytelnikom na całym świecie. Kim był autor tego antydepresyjnego zbioru opowiadań o tatusiu, mamusi i łowieniu ryb? Nazywał się Ota Pavel, urodził się 2 lipca w Pradze… , a dalej niech opowie o nim Aleksander Kaczorowski. O nim i jego rodzinie. O ojcu, którego życie jest gotowym materiałem na film szpiegowski, podróżniczy, awanturniczy i na jakikolwiek byśmy chcieli. O żydowskich przodkach, którzy pływali w balii i budowali gospodarczy rozwój kraju. O krewnych rozsianych po świecie, o ciotce, która była muzą Joyce’a. Wreszcie o nim samym. Chłopcu o pięknym, wręcz magicznym dzieciństwie, o wojnie i obozach, z których szczęśliwie wrócili tatuś i obaj bracia, o rozwijającej się w błyskawicznym tempie karierze reportera sportowego, który obdarzony niezwykłym talentem uwiecznił sportowe sławy Czechosłowacji lat 50. i 60. XX wieku. O cennej przyjaźni z Arnoštem Lustigiem, który ukradł dla niego pióro Hemingwaya.
Życie zawodowe Oty zapowiadało się bajecznie, był perfekcjonistą, wierzył w socjalizm i zgodnie z ta wiarą pracował dla dobra kolektywu. Jego artykuły i reportaże były pełne pasji i euforii, pokazywały sportowców-obywateli, przodowników, ale i tych, których kariera sportowa się załamała. Wydaje się, że rozumiał ból ich porażki, przecież sam starał się każdym swoim tekstem osiągnąć poziom mistrzowski, jego pisanie było jak morderczy trening. Możliwe, że choroba już wcześniej dawała o sobie znać, był pracoholikiem, nie umiał odpoczywać, pracował na najwyższych obrotach, mało spał. Wystarczyły zaledwie trzy słowa, trzy słowa, które zniszczyły jego życie. Zaczęła się walka z podstępną chorobą. Nowa metoda leczenia skutkowała, mimo to wiele czasu spędził w szpitalach psychiatrycznych. Musiał pisać, żeby uciec przed obłędem, nie mógł pisać, żeby weń nie popaść. Dzięki niej powstała „Śmierć pięknych saren”.
Rodzina, sport, pisanie, choroba, a wokół tego zmieniająca się w Czechosłowacji sytuacja polityczna i zmienny stosunek do Żydów. Leo Pavel przestał być komunistą w 1952 roku, stał się Żydem, chociaż przez lata dumny był, że synów wychował na Czechów. Ota przez dwadzieścia lat szukał swojej tożsamości, miewał okresy bezczynne, wątpił w sens pracy i obowiązującego oficjalnie jedynego słusznego światopoglądu, stawał się rozczarowany sobą. Bywał też szczęśliwy do łez, porywały go podróże po świecie, sukcesy sportowców i własne książki, które okazywały się hitem. Jednak to nie tam szukał siebie, nie wśród kibiców, nie na arenach, lecz nad rzeką. Woda łączyła go z magicznym dzieciństwem, była bezpieczną przystanią wspomnień, nad którą świeciła „wielka żółta pigułka od niebiańskich psychiatrów”. Książka Aleksandra Kaczorowskiego to hołd oddany człowiekowi, który w pracy nad „Śmiercią pięknych saren” zrozumiał kim jest.
Książka, dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej, została wydana przez Wydawnictwo Czarne, które ufundowało książki na kolejną edycję Loterii Książkowej w Wypożyczalni. Loteria rozpocznie się lada dzień. Każdy, kto wypożyczy książkę wydaną przez Wydawnictwo Czarne i wrzucą numer swojej karty bibliotecznej loteryjnego pudełka, wezmą udział w losowaniu ciekawych nowości książkowych. (JJ)
Wydawnictwo Czarne powstało w 1996 roku i jest prywatną, niezależną oficyną wydawniczą.
Specjalizuje się w literaturze faktu, eseistyce oraz polskiej i światowej prozie. W obszarze największych zainteresowań wydawnictwa znajduje się współczesny reportaż, w jego rozmaitych odsłonach tematycznych i gatunkowych, literatura podróżnicza, dokumentalna, biografie I książki historyczne.
Do grona autorów związanych z Wydawnictwem Czarne należą m.in. Swietłana Aleksijewicz, Herta Müller, Bob Dylan, Anna Bikont, William Dalrymple, Barbara Demick, Wojciech Górecki, Jean Hatzfeld, Jacek Hugo-Bader, Cezary Łazarewicz, V. S. Naipaul, Michał Olszewski, Lidia Ostałowska, Martin Pollack, Linda Polman, Paweł Smoleński, Filip Springer, Andrzej Stasiuk, Katarzyna Surmiak-Domańska, Ewa Winnicka, Ilona Wiśniewska, Krzysztof Varga, Ed Vulliamy, Liao Yiwu oraz wielu innych wybitnych pisarzy, znakomitych dziennikarzy i cenionych naukowców, nazwiska światowej sławy i obiecujący debiutanci. (https://czarne.com.pl)
Królowie bajek. Opowieść o legendarnym Studiu Filmów Rysunkowych. Leszek K. Talko, Karol Vesely
Bolek, Lolek, Baltazar Gąbka, Reksio, Kangurek Hip-Hop urodzili się w jednym miejscu, w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku – Białej, które w 1947 roku założyli bracia Lachur. Od samego początku studio przyciągnęło sławy spośród rysowników, ich nazwiska niewiele nam mówią, za to efekty ich pracy przez dziesięciolecia bawiły i bawią widzów. Jednak pierwszą produkcją studia nie była wesoła, lekka bajka, ale film „Czy to był sen?” będący rozliczeniem z koszmarem wojny. Film bardzo tajemniczy, bo zaginął. Początki były trudne, brakowało wszystkiego, ze szpitali zwożą stare klisze RTG., do farb zamiast specjalistycznego kleju dodawano sztuczny miód… Książka obfituje w anegdoty i ciekawostki, nie sposób wybrać te najlepsze. Królowie bajki z czasem podzielili się na „reksiowców” i „bolkowców”, w studiu toczyła się rywalizacja, jej efektem było kolorowanie szarej rzeczywistości PRL. Zmiana ustroju przyniosła upadek Studia Filmów Rysunkowych. „W Bielsku uważają, że tak na dobre załatwił ich Kopernik”. Zanim do tego doszło przez pokoje studia przeszła plejada znakomitych rysowniczych, reżyserów, scenarzystów, aktorów, których losy zapełniły strony książki wydanej przez Wydawnictwo Czarne. Książka, dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej, została wydana przez Wydawnictwo Czarne, które ufundowało książki na kolejną edycję Loterii Książkowej w Wypożyczalni. Loteria rozpocznie się lada dzień. Każdy, kto wypożyczy książkę wydaną przez Wydawnictwo Czarne i wrzucą numer swojej karty bibliotecznej loteryjnego pudełka, wezmą udział w losowaniu ciekawych nowości książkowych. (JJ)