Piątek, 31 stycznia
Imieniny: Jana, Marceliny
Czytających: 10892
Zalogowanych: 90
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com

Piątek, 2 września 2022, 10:09
Autor: KK
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com
Fot. Książnica Karkonoska
„Stoicyzm uliczny. Jak oswajać trudne sytuacje” Marcina Fabjańskiego, „Schronisko, które przestało istnieć” Sławomira Gortycha oraz „Nick i Charlie” Alice Oseman – to te tytuły polecają nam tym razem panie bibliotekarki z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej. Dlaczego? O tym piszą w swoich recenzjach. Zapraszamy do lektury.

„Stoicyzm uliczny. Jak oswajać trudne sytuacje. Marcin Fabjański

„Myślenie może zabić” - tak zaczyna swoją książkę Marcin Fabjański. A myślenie zabiło pewnego Brytyjczyka, który popełnił samobójstwo, bo myślał, że wygrał w Lotto, ale jego kupon tuż przed losowaniem stracił ważność. Po jego śmierci stwierdzono, że niedokładnie sprawdził numery. „Skoro myślenie może zabić, o ileż łatwiej może unieszczęśliwić” twierdzi dalej autor i proponuje nam skupić się na naszym wewnętrznym dyskursie, aby on nie zapanował nad nami. Nie jesteśmy pierwszymi, którzy zmagają się z tym problemem. Przed nami byli choćby stoicy. Wypracowali wiele technik, ćwiczeń, formuł, które działały na nich terapeutycznie, a „Stoicyzm uliczny” udowadnia, że i my możemy z nich skorzystać. „Opisałem czterdzieści jeden typowych sytuacji życiowych, w których często cierpimy bardziej niż trzeba, bo poddajemy się tyranii niezdrowych myśli. Każdą z nich opatrzyłem stoicką receptą. Oczywiście nie wyczerpałem wszystkich możliwości – ani sytuacji, ani środków. Ale większość stoickich zaleceń pomaga w rozmaitych okolicznościach.” Przed nami wrzesień – dla wielu to jeszcze czas urlopów i wypoczynku. Ale pogoda jak to pogoda – lubi płatać figle. Dlatego na wszelki wypadek zalecam zapoznanie się z sytuacją czwartą w omawianej książce – deszcz: „Z katalogu biura podróży wynika, że tu, dokąd przyjechałem, słońce świeci przez 345 dni w roku. Policzmy: deszcz powinien padać 20 dni. Tylko dlaczego akurat 14 z tych 20 dni przypadło na mój dwutygodniowy urlop? Przecież tu nie ma nic oprócz plaży, a jaki pożytek z plaży, gdy z nieba leje się woda i zamienia piasek w bagno, ubrania w szmaty do zmywania garów, a domek kempingowy w butwiejący barak, razem z którym butwieje moja radość życia?” A co na to Marek Aureliusz? „O, ja nieszczęśliwy, że mię to spotkało – Ależ nie tak! Lecz: O, ja szczęśliwy, że chociaż mię to spotkało, żyję bez smutku, nie gnębi mnie teraźniejszość ani nie boję się przyszłości. To bowiem każdemu przydarzyć się mogło, a nie każdy potrafiłby żyć z tym bez smutku”. I komentarz autora: „Ta sentencja to sól filozofii stoickiej. Czyni podstawowe rozróżnienie: na to, na co mamy wpływ i na to, co od nas nie zależy. Do pierwszej kategorii należy ocena sytuacji. Do drugiej? W tym wypadku deszcz. (…) Jeśli przyjmiemy ze spokojem to, że pada, otrzymamy dodatkową premię w postaci filozoficznego cukierka – radości i satysfakcji, że nie wzrusza nas zjawisko atmosferyczne. Inni pewnie by się wściekli lub wpadli w przygnębienie – my nie. (…) Obserwuj tych, którzy narzekają na deszcz – to może być znacznie ciekawsze od smażenia się na leżaku. Ich lament jest automatyczny jak ślinotok na widok cytryny. Przyczyna – deszcz, skutek – narzekanie. Czy tak wygląda wolność?” Stoickiej mądrości, w każdej sytuacji! (KH)

Schronisko, które przestało istnieć. Sławomir Gortych

Kiedy na okładce zobaczyłam znajomą sylwetkę budynku, który w ładną pogodę obserwuję, kiedy zbliżam się do pracy, to z ciekawością sięgnęłam do książki. Coś jest w Karkonoszach, że przyciągają malarzy, poetów i… zbrodnie. Historia tych opisanych w książce rozpoczęła się w maju 1945 roku, kiedy do willi Łąkowy Kamień do Gerharta Hauptmanna przybył Karl Hanke z bardzo stanowczą prośbą i skrzynią z tajemniczą i niezwykle cenną zawartością. Gorący ów ziemniak został schowany gdzieś w Karkonoszach przez właściciela schroniska nad Śnieżnymi Kotłami. W listopadzie 2004 roku do tego schroniska wybrał się Maksymilian Rajczakowski, bratanek jego właściciela, który niedawno tragicznie zmarł. Od samego początku Maksymilian miał wrażenie, że wokół niego dzieje się coś dziwnego, że jest obserwowany, czuł się nieswojo i niezbyt bezpiecznie. Przegląd rzeczy wujka skierował jego uwagę na spalone w 1945 roku inne karkonoskie schronisko, od dyrektora muzeum w Jagniątkowie dowiedział się, że wujek dostawał stare pocztówki z pogróżkami, a sam Maks odebrał kilka wywołujących niepokój telefonów. Coraz częściej przypuszczał, że śmierć wujka Artura nie była przypadkowa i zaczął prowadzić własne śledztwo, w którym pomagała mu poznana w pociągu dziewczyna. To, co odkrył, do jakich wniosków zaczął dochodzić, stało się dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Wydarzenia 1945 roku i przekazanie tajemniczej skrzyni splotły się z pożarem schroniska nad kotłem Wielkiego Stawu i śmiercią dwóch chłopców w pobliżu jego ruin w 1960 roku. Na dodatek na rynek księgarski wkrótce miały trafić dzienniki Margarety Hauptmann, w których znalazła się wzmianka o skrzyni ze skarbem. Skarbu już szukał tajemniczy mężczyzna z blizną. Który z bohaterów łączył te wszystkie wątki? Kim był morderca? Czy udało się uratować skarb? Jakie rodzinne sekrety odkrył główny bohater? Akcja mnie wciągnęła, zakończenie zaskoczyło, a najbardziej mi się podobały wspólne wędrówki po znanych karkonoskich szlakach i spotkanie z Duchem Gór. Autor oprócz wciągającej historii kryminalnej przypomniał fabułą stosunki panujące między starymi i nowymi mieszkańcami okolic Jeleniej Góry w 1945 roku, o nieludzkich policjantach i tragedii wielu autochtonów, którzy w górach szukali schronienia przez wydarzeniami, zalewającymi Europę krwią i cierpieniem. To też kilka słów o pazerności, okrucieństwie i o zdradzie, odrobinę również o stosunkach polsko- czesko – niemieckich w XX wieku. W opowieść wplótł autor wiele faktów z historii odwiedzanych przez bohaterów miejsc, można je opuścić, jeśli się już je znało. Akcja rozgrywa się po polskiej i czeskiej stronie Karkonoszy, w schroniskach po obu stronach granicy. Książka jest debiutem, według mnie bardzo udanym i na dodatek promującym nasz region. Książka dostępna na platformie Legimi. (JJ)

Nick i Charlie. Alice Oseman

„Musisz to przeczytać, krótkie i Ci się spodoba”. Faktycznie, i to pierwsze, i to drugie. „To jest po prostu love story” widnieje na okładce. Zgadza się, love story między siedemnastolatkiem i osiemnastolatkiem, którzy, jak na młodzież, są w związku bardzo długo i bardzo się kochają. Rok szkolny w Truham Grammar School dobiega właśnie końca, zbliżają się wakacje, na które nie cieszy się Charlie. Jego chłopak dostał się na uniwerek, czeka ich związek na odległość, co gorsza większość znajomych z Tumblra wątpi, że ich relacja przetrwa. Nick z radością planuje i zarzuca Charliego pytaniami. Char powoli zaczyna panikować, przerasta go to, co go czeka i wkurza niepohamowany entuzjazm partnera. Upija się i dochodzi do serii nieporozumień. Przychodzi kryzys. Chyba skończyli ze sobą, chociaż z żadnych ust nie padło słowo koniec. To prawdziwa tragedia, tęsknota, żal, cała gama emocji, czternaście dni ciszy to wieczność. Wszystko przez nieporozumienie! Głupią imprezę i, że kogoś poniosło. Szkoda, bo dla rówieśników byli parą idealną, mieli być zawsze i na wieki razem, a tu taka historia. Jak się zakończy? Czy znajdą drogę do siebie, wpadną na pomysł jak to połatać i przestać tęsknić? Książka Alice Oseman to obrazek z życia angielskiej młodzieży i jej problemów, nie bez powodów piszę, że obrazek, bo obaj panowie byli bohaterami jej komiksów, forma noweli pozwala lepiej ich poznać. Seria Heartstopper doczekała się adaptacji na Netflixie. Przeczytaj, zanim ją obejrzysz. Książka dostępna na platformie Legimi a seria komiksów Heartstopper w zbiorach Filii nr 3 przy ul. Różyckiego 4 na Zabobrzu. (JJ)

Twoja reakcja na artykuł?

4
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy wrzucileś/aś coś do puszki WOŚP?

Oddanych
głosów
782
Tak
57%
Nie
33%
Pomagam potrzebującym w inny sposób
10%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Kto stoi za Putinem, kto podejmuje decyzje na Kremlu?
 
Rozmowy Jelonki
Leniwiec – już 100 koncertów w Czechach
 
Aktualności
Zamek Karpniki – od warowni po hotel
 
Aktualności
Kiedyś tędy się szło do kościoła, a dzisiaj na zakupy
 
Aktualności
Kopaniec – wygaszanie szkoły
 
112
Wypadek koło Aniluxu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group