Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Szkice piórkiem. Andrzej Bobkowski,
Rocznica urodzin Andrzeja Bobkowskiego to świetna okazja, aby znów powrócić do Jego najważniejszej książki, do której nie sposób przestać co jakiś czas zaglądać, aby nie zatrzymać się na jakimś smakowitym fragmencie, jak choćby tym, pierwszym z brzegu: „Wspaniałe, zwierzęce uczucie rozkoszy, w której cała uwaga koncentruje się na szybkości, drogowskazach, jedzeniu i znalezieniu noclegu. Mam wrażenie, że jeszcze nigdy w życiu nie miałem wszystkiego do tego stopnia, tak absolutnie gdzieś – i pewnie dlatego jest mi tak dobrze.”
To niewiarygodne, że urodził się 103 lata temu - trudno wyobrazić sobie starego Andrzeja Bobkowskiego. Nie było i prawdopodobnie długo nie będzie w literaturze polskiej pisarza, który tak mocno kojarzy się z młodością, wolnością, witalnością i radością życia. Takie są również „Szkice piórkiem” – dziennik, który powstawał w latach 1940-1944 a zaczął się podczas nietypowej podróży po Francji. Wybuch wojny zastał Bobkowskiego w Paryżu, gdzie pracował w fabryce broni. Zmuszony do ewakuacji na południe Francji, po jej kapitulacji uparł się przedostać z Carcassonne do Paryża, gdzie czekała Jego żona Basia. Z braku innych środków lokomocji pozostał rower, na którym przejechał około 1600 km. W tym czasie Paryż zajęli już Niemcy, Bobkowski wraca do biura likwidacyjnego fabryki a jednocześnie w konspiracji pomaga polskim robotnikom. Ostatni zapis pochodzi z 25 sierpnia 1944 r. Na ulicach Paryża trwa szalona radość. Wszędzie pełno amerykańskich żołnierzy. Bobkowski też się cieszy, ale po chwili zaczyna płakać. Jedna z sanitariuszek nie rozumie dlaczego. „Jestem Polakiem i myślę o Warszawie – odpowiadam cicho. – Oni tu mogą być szczęśliwi, nam jeszcze nie wolno.” To jedna z najważniejszych książek - nie można jej nie przeczytać! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (KH)
Znad Nysy do Karkonoskiej Grani. Wspomnienia pierwszego wojskowego komendanta Szklarskiej Poręby w 1945 roku. Bogdan Marian Ginter.
Dobiegał końca pamiętny maj 1945 roku. Granice Polski nabierały nowego kształtu na papierze, w terenie wciąż dominował niepokój, brak pewności, chaos i bandytyzm. Na Ziemiach Odzyskanych napływająca polskość musiała być chroniona przez wojsko. Tak jak w Szklarskiej Porębie, gdzie 29 maja 1945 wyznaczono na pierwszego wojskowego komendanta płk. Gintera, dowódcę III batalionu 33 p.p. 7 Dywizji Piechoty, zwanej Łużycką. Pierwszy rok służby u podnóża Karkonoszy to okres, kiedy wszystko wydawało się tymczasowe, a jednocześnie „Pełniący Obowiązki Polaków” powoli zasilali szeregi polskiego wojska. Żywioł niemiecki, potomkowie Bobrzan, osiedlający się Polacy, działacze partyjni, politrucy i aparat NKWD, jak stwierdził autor: „ Kapryśny los wepchnął mnie w orbitę niejasnych sytuacji, wywoływanych jednak z przemożnej woli nie dającego się dostrzec reżysera”. Sam pułkownik, hołdujący tradycjom AK i „sanacyjny oficer”, z poczucia obowiązku i z miłości do Polski, pełnił służbę zgodnie ze swoimi zasadami, uczciwie dbając o spokój i porządek, powoli stawał się niewygodnym. Wspomnienia autora, subiektywne, pełne szczegółów, opisów nastrojów i napięć, partyjnych i politycznych układów, podejrzeń, donosów doskonale odzwierciedlają pierwsze powojenne miesiące na naszym terenie. Czasy, kiedy żołnierze radzieccy przebierali się w polskie mundury, po wsiach grasowały bandy kłusowników i złodziei a anonimowi dygnitarze domagali się wyjątkowego traktowania. Pierwsze powojenne żniwa i tajemniczy doktor Kotulla oraz polskość, która w górach zaczęła się od słupków granicznych. Wciągająca lektura, doskonały dokument z pierwszego powojennego roku pod Karkonoską Granią. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych. Marianna Oklejak
Paski, kratki, wzory, koraliki, hafty, pajączki, wycinanki, koniki, instrumenty. Kolorowa, ludowa, różnorodna, rozbawiona, roztańczona, smaczna polska tradycja. Folklor wcale nie umarł, jest żywy i barwny, wciąż fascynuje i zaraża kolejne pokolenia. 36 tablic wypełnionych tekstem wizualnym to propozycja dla najmłodszych, dla wielu to może być pierwsze spotkanie z bogactwem naszej rodzimej kultury. Chamełka, gamerka, czepiec, czółko, rozłupa, kornet, magierka – po przeczytaniu książki nie będą dłużej tajemniczymi wyrazami. Razem z autorką zapraszamy na Kurpie, na Orawę, Podhale, Roztocze, Śląsk, do Kaszubów, Lasowiaków, w podróż po Polsce, ludowej kulturowo i tradycyjnie. Można z rodzicami na zydelkach z menu DUŻO DOBREGO zaplanować tradycyjną kutię na Wigilię, czy kulebiak, albo pochód przebierańców. Z której części polski te potrawy i zwyczaje? Kto ciekawy, znajdzie odpowiedź w książce. Zakumplujcie się z tradycja ! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Żniwo Gniewu - Lucie Di Angeli – Ilovan; Czyta: Anna Sroka
To historia rodziny pochodzącej z Kresów na tle tragicznych wydarzeń II Wojny Światowej. Przedstawione są losy dwóch sióstr Kaszmiry i Maruszki, które nie chcąc trafić na Sybir biorą małe dzieci i wyruszają na wojenną tułaczkę po kraju niszczonym przez bezwzględną wojnę. Ciągle uciekają raz przed Rosjanami, a potem przed Niemcami. Są świadkami okrucieństwa, gwałtów i przemocy zarówno Sowietów, Ukraińców jak również Niemców. Ich podróż to ciągła walka o przetrwanie. Choć książka jest o trudnych, wręcz nawet okrutnych losach, to czyta się ją bardzo przyjemnie, z zapartym tchem. Piękna, wzruszająca, prawdziwa! Audiobook dostępny w zbiorach Wypożyczalni Książki Mówionej Książnicy Karkonoskiej. (AS)
