Ziarno i krew. Podróż śladami bliskowschodnich chrześcijan. Dariusz Rosiak
Bliski Wschód – gdyby oprzeć się tylko na doniesieniach medialnych, to chyba nie jesteśmy w stanie zobaczyć nic poza islamem, dżihadem, wojnami domowymi. I zapominamy, że mówimy o kolebce chrześcijaństwa, miejscu narodzin cywilizacji judeochrześcijańskiej, a tym samym zachodniej. Tu wszystko się zaczęło. W Antiochii, Jerozolimie, Aleksandrii, Konstantynopolu. Nie w Rzymie. Ale tego świata już nie ma albo prawie nie ma; na naszych oczach rozpadają się enklawy wschodniego chrześcijaństwa. Dariusz Rosiak ruszył w podróż, aby zdążyć opisać coś, co być może nie przetrwa; odwiedzić miejsca, porozmawiać z ludźmi, zobaczyć jak żyją. I właśnie te rozmowy, opowieści są tym, co najbardziej zaskakuje. Bo z jednej strony doniesienia wojenne, analizy ekspertów, dzieła historyków i autorytetów, z drugiej strony bezpośredni kontakt z człowiekiem, po którym znika poczucie ułożonego obrazu i stanu rzeczy, a pojawia się dezorientacja, sprzeczności, paradoksy. Swoją podróż śladami bliskowschodnich chrześcijan Rosiak zaczyna od Szwecji. Tu od końca lat siedemdziesiątych przybywają uchodźcy z Bliskiego Wschodu, bo rząd szwedzki ze względów humanitarnych przyjmuje ich wszystkich. Na dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców Sodertalje ponad połowa to obcokrajowcy, a trzydzieści tysięcy to chrześcijanie z Turcji, Iraku, Syrii. Mówią o sobie, że są Asyryjczykami. Tyle że już w południowej Turcji, gdy autor w rozmowie z metropolitą Adiyamanu wspomina, że w spotkał Asyryjczyków, ten wybucha gniewem; „Nie ma czegoś takiego jak Asyryjczycy! Jesteśmy jednym aramejskim narodem, Asyryjczycy to sztuczny twór wymyślony, po to, żeby nas podzielić. Tym młodym ludziom, z którymi pan rozmawiał w Szwecji, nacjonaliści wyprali mózgi, w całej ich teorii narodu asyryjskiego nie ma ani krzty prawdy. Mienią się obrońcami chrześcijan, ale w rzeczywistości osłabiają aramejską kulturę.” I jak tu się połapać? Podobne dylematy czekają na reportera a pośrednio na czytelnika w Libanie, Egipcie, Izraelu. Podróż kończy się w Jerozolimie, „w miejscu, w którym wszystko się zaczęło. Dwa tysiące lat temu nieznany szerzej Żyd powiedział, że miłość jest najważniejsza, czym wywrócił świat do góry nogami. Jak długo miłość, której uczył nas Chrystus, wytrzyma pod naporem egoizmu, pychy, chciwości?” Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej (KH)
Imię Pani. Krzysztof Koziołek
Kryminał retro, którego akcja toczy się zimą na przełomie 1934 i 1935 roku w Krzeszowie. Główny bohater, Gustaw Devart, komisarz kryminalny z Wrocławia udaje się na odpoczynek do opactwa benedyktynów. Okoliczna przyroda, szlaki turystyczne i klasztorna cisza mają być idealnym miejscem na odpoczynek. Może być nawet nudno, msza w Dniu Światła trwa 3 godziny, jest okazja, by przyjrzeć się barokowym freskom Willmanna. Podczas kolacji rozmowa krąży wokół historii klasztoru i osiągnięć komisarza, chwalonego przez wuja Poinstingla, przerywa ją wiadomość o tragicznej śmierci jednego z zakonników. Akcja nabiera tempa, to nie ostatnia śmierć, której zagadkę stara się rozwikłać komisarz. Z planowanego odpoczynku niestety nic nie będzie. Zaczyna się wyścig z tajemniczym i bezwzględnym wrogiem, który nie szczędzi środków, by zmylić Gustava Dewarta. Miejscowa policja utrzymuje, że to jedynie seria nieszczęśliwych wypadków. Życie komisarza staje się zagrożone, to musi być gra o najwyższą stawkę. W dojściu do prawdy pomoże wiedza na temat historii i architektury opactwa, które skrywa wiele skarbów. Najcenniejsze stają się wskazówki ukryte na barokowych freskach Willmanna. Zakończenie zaskoczy.
Świetna fabuła, niebanalni bohaterowie, zwroty akcji, napięcie i wpleciona w to spora dawka wiedzy regionalnej to atuty powieści. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. Zapraszamy na spotkanie z autorem książki. Krzysztof Koziołek będzie gościem Książnicy Karkonoskiej 24 kwietnia 2019 roku. Spotkanie odbędzie się w Sali konferencyjnej, ul. Bankowa 27, III piętro. (JJ)
Chłopiec z burzy i inne opowiadania– Colin Thiele
Kilkuletni Michael mieszka z tatą w małej chatce nad brzegiem oceanu. Pewnego dnia podczas zabawy na plaży ratuje życie trzem osieroconym pelikanom. Pisklęta, znalezione w gnieździe na wydmach, pod jego opieką wyrastają na piękne, silne ptaki. Tak zaczyna się niezwykle wzruszająca, pełna humoru i przygód opowieść o szczególnej więzi łączącej Chłopca z Burzy i Pana Parsifala – pelikana, który rezygnuje z wolności i wybiera przyjaźń z chłopcem. Opowieść o przyjaciołach, którzy wiele mogą sobie dać i wiele mogą się od siebie nauczyć. Polecamy! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AJ)
