Na brzegach największego w pobliżu Jeleniej Góry akwenu można znaleźć wszystko, co nie przyda się już w gospodarstwach domowych. Stare lodówki, opony, tysiące butelek. Są nawet stare karoserie samochodowe.
W ciepłe dni fetor zgnilizny jest nie do wytrzymania. Trudno o relaks w takich warunkach, ale nad brzegami zalewu można spotkać wielu wędkarzy, którzy przyjeżdżają tu od lat. W jeziorze jest bowiem bardzo dużo ryb sporych rozmiarów: karpie, amury, leszcze, liny, a nawet sumy.
Za przyczynę brudów wędkarze uznają pobliskie wysypisko śmieci oraz niechlujstwo ludzi.
Niewiele pomagają coroczne akcje sprzątania brzegów jeziora organizowane przez spółkę Jeleniogórskie Elektrownie Wodne, która jest właścicielem siłowni na pilchowickiej zaporze.
Są też spory, kto powinien zadbać o porządek przy akwenie. Nie podejmują się tego gminy, na których terenach jest położone jezioro Pilchowickie. Nie uczyniły nic, aby zrobić z akwenu atrakcję turystyczną.
Odpadki, butelki i inne brudy płyną także korytem Bobru (jezioro Modre) w uroczysku przy Borowym Jarze, niemal u stóp schroniska "Perła Zachodu".