Ogień, który pojawił się pod osłoną nocy strawił wiatę garażową wraz z zaparkowanym pod nią busem, motocyklem oraz zgromadzonymi narzędziami, sprzętem górskim, triathlonowym i do organizacji imprez sportowych. Straty powstałe w wyniku pożaru szacowane są na 150 tysięcy złotych.
Osoba, którą dotknęło nieszczęście nie jest w regionie postacią anonimową. Bartek Węglewski jest kojarzony z wieloma inicjatywami sportowymi. To organizator triathlonów, duathlonów, biegów górskich i wielu innych. Od 1998 roku jest instruktorem narciarstwa, a także aktywnym działaczem karkonoskiej grupy GOPR, gdzie kończy staż kandydacki na ratownika. Organizuje cieszące się popularnością obozy narciarskie, spływy SUPami i inne wyjazdy sportowe. Prowadzi fundację GO4LIFE, za pośrednictwem której wspiera lokalną społeczność i najmłodszych fanów sportów zimowych (i nie tylko).
Prywatnie, Bartek wychowuje trójkę wspaniałych córek, a w wolnych chwilach zaraża wszystkich dookoła pozytywną energią i dobrem – mówi inicjator zbiórki Michał Wawrzonek. - Bezinteresownie pomaga innym, daje wiele od siebie, nie oczekując niczego w zamian. Jest wulkanem pomysłów, inicjatyw, serdeczności wobec drugiego człowieka. A dla nas – jest przykładem. Razem ze sprzętem górskim, spłonęło wszystko, dzięki czemu mógł zapewnić byt sobie i swojej rodzinie. Sezon narciarski zbliża się wielkimi krokami, a Bartek nie ma jak i na czym pracować. W tym momencie, najważniejsze jest, żeby Bartek mógł jak najszybciej odzyskać możliwość prowadzenia kursów i pracy – aby mógł zarobić na dom i rodzinę.