Dotyczyły one zestawu „Niewidzialne miasto”, na który złożyły się fotografie Jeleniej Góry wykonane w podczerwieni. Uczulony na ten zakres światła, którego nie widzi ludzkie oko, materiał pozwala na niemal zupełne odrealnienie tego, co wokół nas. Dlatego dopiero po chwili refleksji rozpoznajemy miejsca, które widzimy na co dzień, a które w magiczny (choć w sumie to nie jest żadna sztuczka) sposób sfotografował Krzysztof Kuczyński.
„Niewidzialne miasto” to jedna z dwóch części tej wystawy, w której autor pokazał także „Zwykłe fotografie”. Ten tytuł w zasadzie sam się tłumaczy i nie potrzebuje rozwiniętej eksplikacji. Jak napisał we wstępie do katalogu wydarzenia Piotr Komorowski, to zestaw oparty o czysto dokumentalną relację z tego, co widoczne, zastane, dane wprost w akcie typowego oglądu.
Recenzent zauważa jednak – mimo tej zwykłości – pewną nierzeczywistość polegającą na wydzieleniu detalu i subiektywnym spojrzeniu na świat Krzysztofa Kuczyńskiego. Dodajmy, że dwie części wystawy sumują dwa okresy w twórczości tego utytułowanego artysty fotografika, związanego z Jelenią Górą.
Na wczorajszym wernisażu zdjęcia, które znajdują się na piętrze BWA, podziwiali nie tylko ludzie związani ze środowiskiem fotograficznym. Później o fotografii długo rozmawiano w galeryjnej kawiarence w piwnicy placówki.