– Ludziom posiadającym psy nie chce się sprzątać po czworonogach, czy też iść z nimi na spacer gdzieś na łąkę – mówi pan Paweł ze sklepu z rowerami. Efekt jest taki, że idąc do którejś z placówek handlowych, łatwo wdepnąć w minę. Później jest kłopot zarówno dla tych, którzy muszą w sklepie posprzątać, jak i dla właścicieli naznaczonego obuwia.
– To skandal, żeby kilkadziesiąt metrów od ratusza „rejestrować” takie obrazki – usłyszeliśmy. Miłośnicy psów nie słuchają uwag. Często wyprowadzają swoje pupilki po zmroku, a kiedy zwierzęta załatwią swoją potrzebę, szybko uciekają. – Najgorzej jest jesienią i zimą. Mało kto tu sprząta, a odkurzacz do psich nieczystości obsługiwany przez pracownika MPGK jeszcze widziany tu nie był.
Do zbulwersowanych przyłączą się zapewne ci, którzy nabędą lokale w nowo wybudowanej kamienicy Złoty Lew.
Tereny, na których mieszkańcy bloków przy Kopernika urządzili sobie psi wychodek, są przeznaczone do sprzedaży. Nie ma jednak chętnych, bo jakakolwiek inwestycja w tym miejscu wiąże się z koniecznością przeprowadzenia wykopalisk archeologicznych. Do początku lat 70. ul. Kopernika była zabudowana, a na niezagospodarowanym dziś terenie stała, między innymi, synagoga.