Do zdarzenia doszło kilka tygodni temu. Dwóch siedemnastolatków, którzy wyszli w pubu, pobiło w okolicy innego chłopaka. Internauci powiązali ten fakt z lokalem, w którym – rzekomo – mieli oni napić się alkoholu. – To niemożliwe! – prostuje właściciel 15-tki.
– Mamy bardzo obostrzony system sprzedaży napojów alkoholowych. Tworzyliśmy ten pub z myślą o ludziach spokojnych, którzy chcą odpocząć przy kuflu i porozmawiać. Nie dopuszczamy sprzedaży alkoholu nieletnim, a nasze barmanki żądają dowodów osobistych, aby potwierdzić pełnoletniość klientów – słyszymy.
Feralnego wieczoru rzeczywiście w barze byli wspomniani 17-latkowie. Zamówili colę, ale – wbrew zakazowi wnoszenia trunków - przemycili także kilka puszek z piwem, na co obsługa lokalu nie miała żadnego wpływu. – Puste puszki znaleźliśmy nazajutrz za sofą. Wzmocniliśmy od tego czasu dozór nad klientami, co do których istnieje podejrzenie, że mogą mieć własny alkohol. Są po prostu wypraszani z lokalu. Pomaga nam monitoring wizyjny w postaci kamer, które przekazują obraz z kilku punktów wnętrza pubu – słyszymy od właściciela.
– Wtedy strażnicy miejscy powiedzieli mi, że nasz lokal nie ma nic wspólnego z awanturą i pobiciem, dlatego wyciąganie pochopnych wniosków uważam za mocno krzywdzące – dopowiada właściciel. 15-tka należy do bardzo spokojnych pubów.