Firmy i władze miasta zamierzają skorzystać z nowej możliwości prawnej. Chodzi o partnerstwo publiczno-prywatne.
Prywatne pieniądze zostaną wykorzystane do zrealizowania przedsięwzięcia, na które miasto nie ma i długo nie będzie miało pieniędzy. Jedna firma oferuje na ten cel 17 milionów euro, druga – kwotę ponad dwadzieścia milionów euro.
Jeśli zostanie podpisana umowa, firma wybuduje aquapark i będzie nim administrowała. W zamian miasto zapewni odpowiedni poziom wpływów, na przykład z zajęć wychowania fizycznego z wszystkich jeleniogórskich szkół.
Miasto, jeżeli będzie chciało być właścicielem, będzie musiało też spłacić nakłady poniesione przez inwestora.
– Uznaliśmy, że partnerstwo publiczno-prywatne to najlepszy i najtańszy dla miasta sposób na zrealizowanie tego, tak wyczekiwanego przedsięwzięcia – wyjaśnia Bogusław Gałka.
Dlatego w tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy na tę inwestycję, natomiast radni zarezerwowali 200 tysięcy złotych na przeprowadzenie potrzebnych ekspertyz, opracowań i opłacenie zezwoleń, tak aby odciążyć inwestora od biurokratycznych zabiegów.
Do trzech razy sztuka brzmi znane powiedzenie. Tymczasem to będzie kolejne czwarte, lub piąte podejście do aquaparku. Pierwsze było za prezydentury Zofii Czernow. Wybrano nawet projekt architektoniczny, w Jeleniej Górze pojawili się dostawcy, ale pomysł upadł z braku pieniędzy.
Potem kilkakrotnie pojawiali się inwestorzy, którzy znikali równie szybko jak się pojawili. Czy teraz będzie inaczej?
Miejmy nadzieję, gdyż baseny termalne czy aquapark, jakkolwiek go nazwiemy w Jeleniej Górze powstać musi, bo warunki ku temu mamy doskonałe.