- Już w pierwszych minutach widać było osłabienie jeleniogórzanek. Za walkę w sześcioosobowym składzie należą się jednak słowa uznania. Zagraliśmy z sercem i za to, że dziewczęta zagrały tak ambitnie w okrojonym składzie należą się im brawa - powiedział po meczu Rafał Sroka.
- Ten sezon to dla nas poligon doświadczalny. Efekt finalny nastąpi w przyszłym sezonie gdy będziemy walczyć o awans do I-ligi. Jestem zadowolony z postawy szczególnie Agnieszki Balsam oraz Katarzyny Fredziak, które mimo kłopotów zdrowotnych dały z siebie maksimum. W coraz lepszej dyspozycji jest Marta Klementowska jeśli chodzi o grę na jedynce, w obronie zadnie taktyczne starała się spełniać Daria Aleksandrowicz, zaś w ataku nieźle zaprezentowały się Karolina Polis oraz Dagmara Palewicz. Było to jednak zbyt mało na szeroka kadrę gorzowianek. Brakowało nam dziś zmienniczek. Wierze ze jak wrócą kontuzjowane Żaneta Sojka, Joanna Pawlukiewicz, Joanna Mochol oraz Natalia Fojna będziemy mocniejsi. Ubolewam też że zabrakło Natalii Owsianskiej i to wszystko sprawiło ze przegraliśmy. Ale nie poddajemy się pracujemy walczymy i wierzę że w meczach z Odrą Brzeg i Tęczą Leszno u siebie praca ta przyniesie efekty - skomentował mecz trener jeleniogórzanek Rafał Sroka.
AZS PWSZ Gorzów - KS Wichoś Jelenia Góra 88:44 (23:7, 15:14, 23:13, 27:10)
Wichoś: Fredziak 16, Polis 8, Balsam 8, Klementowska 8, Aleksandrowicz 2, Palewicz 2