Włączające się alarmy samochodów to zmora wielu osiedli. Urządzenia mają ostrzegać właścicieli pojazdów, że coś niedobrego dzieje się z ich autem, pozostawionym pod chmurką. Alarmy są jednak czułe na wszystko: reagują choćby na podmuchy wiatrów oraz inne czynniki atmosferyczne.
Tak też było minionej nocy w Cieplicach. – "Wesoły" kierowca zostawił mercedesa przy swoim lokum, po czym beztrosko zasnął, a mercedes uruchomił alarm, który wyje od 1. w nocy do teraz 6.55 – pisze do nas Czytelnik Jelonki.
– Policja na zgłoszenie zareagowała, że nie mogą znaleźć właściciela, gdyż rejestracja jest spoza Jeleniej Góry. Po podaniu adresu kierującego, nadal nikt się nie zjawił, aby zbudzić kierowcę. Wyjący mercedes drażnił całą noc kilkanaście rodzin zamieszkujących to miejsce – czytamy.
Obolałe uszy kilkudziesięciu osób i stary mercedes z mocno i smacznie śpiącym kierowcą – dodaje Czytelnik podkreślając, że spodziewał się większej skuteczności po interwencji stróżów prawa.