Dolny Śląsk: Bieliźniana ekstaza
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 17:40
Autor: Regionalny Tygodnik Informacyjny
26-letni kamiennogórzanin, który dorabiał w ten sposób do wypłaty, postanowił, że pomoże mu w tym hojnie przez naturę obdarzona mieszkanka jednej z podkamiennogórskich wsi. Dziewczyna schowała tabletki w biustonoszu.
P., który lubił wypady do czeskiej dyskoteki, uznał, że okazją do szybkiego zarobku może być eksport prochów. Dzięki temu nawet weekendowe szaleństwa miały mu się wracać. Podróż do dyskoteki i tak go nie kosztowała, bo zabierał ze sobą dziewczyny. Te płaciły mu po 25 złotych za transport w obie strony.
Po drodze, gdy dwie miłośniczki tańca wyszły z samochodu po papierosy, zaproponował jednej z pozostałych, by schowała tabletki w biustonoszu.
Mężczyzna był przekonany, że w ten sposób towar dojedzie do Czech bezpiecznie, bo przeszukania kobiety może dokonać tylko kobieta, a tych w mundurach jak na lekarstwo.
Samochód P. został jednak w Lubawce zatrzymany przez pograniczników i policję. Okazało się, że w lubawskiej placówce straży granicznej jest kobieta, która może dokonać przeszukania osobistego.
Niedoszła przemytniczka tabletek „ekstazy” sama, i to zanim została przeszukana, wyjęła z biustonosza torebkę z narkotykiem. Cała piątka została zatrzymana.
Dziewczyny spędziły noc w pokojach gościnnych straży, a mężczyzna w pokoju dla zatrzymanych.
Pogranicznicy w tym czasie mieli czas na dokonanie przeszukań. Ponieważ do posiadania narkotyków przyznał się P., sprawdzano przede wszystkim jego. Okazało się, że na parkingu strzeżonym w Kamiennej Górze mężczyzna trzyma swój drugi samochód. W tym samochodzie zaś, w schowku, zostały znalezione kolejne tabletki.
W sumie było ich 23. To co zostało z kilku wyjazdów do dyskoteki.