Od początku spotkania do ataku ruszyli miejscowi, którzy jak najszybciej starali się wyjść na prowadzenie i korzystnie „wejść w mecz”. Dłużni nie pozostawali jednak jeleniogórzanie, wyprowadzając coraz to groźniejsze kontry. Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze, po naszej stracie piłki w środku pola poszła szybka piłka do napastnika Orkana, który precyzyjnym strzałem pokonał stojącego w naszej bramce Dubiela. Do wyrównania w 34 min. doprowadził Krupa, zachowując najwięcej zimnej krwi pod bramką rywali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gałuszki. Tuż przed przerwą szansę na zdobycie kolejnej bramki dla naszej ekipy miał Wojtas, ale futbolówka po jego strzale z bliskiej odległości poszybowała nad poprzeczką.
– Po zmianie stron jeszcze śmielej zaatakowali gospodarze, którzy wyszli z linią obrony bardzo wysoko, próbując zamknąć nas na własnej połowie. W dzisiejszej potyczce dobrze dysponowany był jednak Krupa, który wygrywał z przeciwnikami pojedynki biegowe. Właśnie po takich szybkich kontrach w 70 min. było już 3:1 dzięki kolejnym trafieniom naszego napastnika – mówi Artur Milewski, trener Karkonoszy.
Kiedy w 82 min. wciąż było 3:1 dla naszej drużyny, mało który kibic miejscowych wierzył jeszcze w korzystny wynik swojego zespołu. Sędzia boczny wskazał na rzut rożny, wydawało się, że jak każdy inny, z którymi jak do tej pory nie mieliśmy problemów. Było niestety inaczej, w naszej szesnastce zapanował chaos, błędy w ustawieniu i brak krycia, gospodarze w rezultacie zdobyli bramkę kontaktową. Dubiel po raz trzeci skapitulował w 86 min. po kolejnym rzucie rożnym miejscowych. W końcowych minutach obie ekipy miały swoje szanse, ale mecz zakończył się podziałem punktów i wynikiem 3:3.
– Szkoda tego spotkania, tym bardziej, że prowadziliśmy 3:1. Wciąż sytuacja w tabeli nie wygląda wesoło, uciekły nam cenne dwa „oczka”. Przy takim prowadzeniu powinniśmy jeszcze dobić rywala kolejnymi trafieniami, a nie wyciągać piłkę z własnej siatki. Mamy młody zespół, który wciąż się uczy i popełnia proste taktyczne błędy, szczególnie w defensywie. Za tydzień na naszej drodze stanie Zawidów, małe derby ziemi jeleniogórskiej postaramy się rozstrzygnąć na własną korzyść – dodaje Artur Milewski.
Orkan Szczedrzykowice – Karkonosze Jelenia Góra 3:3 (1:1)
Karkonosze: Dubiel, Gęca (46’ Wawrzyniak), Bijan, Polak, Jurkowski, Siatrak (46’ Kowalski 80’ Walczak), Adamczyk, Kotarba, Gałuszka, Wojtas, Krupa