Dla jeleniogórzanek spotkanie z Łącznościowcem było za cztery punkty. Chcąc się utrzymać w ekstraklasie Vitaral musi szukać punktów w każdym meczu, a Łącznościowiec plasował się tuż przed nim w tabeli. Od początku gospodynie raziły jednak nieskutecznością w ataku i gdyby nie znakomicie interweniująca Beata Kowalczyk szybko byłoby po zawodach. Wynik oscylował wokół remisu do 8. minuty (3:4). Wówczas po golach Moniki Kalwasińskiej, Oleny Naumienko i Joanny Sawickiej przyjezdne w 16 min. odskoczyły na 9:5. Wymienione zawodniczki były nie do zatrzymania dla miejscowych i w całym meczu zdobyły łącznie 22 bramki! Do przerwy Łącznościowiec prowadził 15:11, ale Vitaral nie zamierzał odpuścić. Po zmianie stron trener Romuald Szpot nakazał swoim podopiecznym frontalny atak. Vitaral zaczął agresywnie bronić, a także poprawił skuteczność w ataku. Po bramkach Marty Oreszczuk, Anity Augustyniak i Marty Gęgi miejscowe doprowadziły do remisu po 16. Chwilę później Gęga wyprowadziła swój zespół na prowadzenie i mecz nabrał rumieńców. Wymiana ciosów trwała do 48 min. (21:21). Wówczas trzecią karę otrzymała Anita Augustyniak i musiała opuścić plac gry. Ten fakt ułatwił zadanie przyjezdnym, które rzuciły pięć goli z rzędu i bezpieczną przewagę dowiozły do końca meczu.
<B>VITARAL - ŁĄCZNOŚCIOWIEC 24:28 (11:15)<B>
VITARAL: Kowalczyk, Czarna - Orszczuk 4, Bąkowska, Bogusławska 3, Czekaj 1, Rózga 1, Dąbrowska, Wasiucionek, Buchcic 1, Augustyniak 4, Kaczyńska 2, Przygodzka 4, Gęga 4. Kary: 18 min.