Pierwsze połowa spotkania nie zapowiadała emocji, jakie musieli przeżywać kibice pod koniec drugiej części meczu. Jeżowianie w 36 min. objęli prowadzenie 1:0 po tym jak Jarosław Kondraciuk posłał piłkę do siatki, wykorzystując błąd obrony gości. Jednak "na zejście do szatni" Mariusz Piosna (wychowanek Nysy Zgorzelec) wyrównał stan meczu na 1:1 do przerwy mocnym uderzeniem z 16 m.
W 55 min. na 2:1 dla Lotnika podwyższył Kazimierz Hamowski zachowując się najprzytomniej w zamieszaniu podbramkowym. Jednak zaraz potem zobaczył drugą żółtą, a więc i czerwoną kartkę Kamil Skolimowski i do końca meczu miejscowi grali w osłabieniu. Mimo tego nie poddali się i w 71 min. podwyższyli wynik na 3:1 po celnym trafieniu Arkadiusza Gawlika. Potem gospodarze cofnęli się do obrony i czyhali na kontry. Jedna z nich powiodła się w 81 min. i Krzysztof Winiarski podwyższył wynik na 4:1.
Potem zaczęło się nieszczęście, bowiem dwie samobójcze bramki zaliczyli: Bartosz Chrząszcz (83.) i Robert Turczyk (87.).
W doliczonym czasie gry miejscowi kibice przeżyli horror, bowiem goście chcieli za wszelką ceną doprowadzić do remisu. Jednak na szczęście zrehabilitował się B. Chrząsz i tuż przed gwizdkiem kończącym mecz trafił do siatki ustalając wynik meczu.
Lotnik bez względu na jutrzejszy wynik Włókniarza Mirsk, który gra ze Spartą w Zebrzydowie będzie nadal liderem w jeleniogórskiej okręgówce.
<b>Lotnik:</b> Szaciłło - Chrząszcz, Turczyk, Skolimowski, Rafiński - Hamowski, Gołąb (Zieliński 55.), Romaniak, Lis (Kowiel 71.) - Gawlik (Marek 80.), Kondraciuk (Winiarski 71.).
W pozostałych meczach rozegranych w sobotę Olimpia Kowary przegrała, niestety, u siebie z Areca Bazalt Sulików 1:2, Czarni Lwówek pokonały Woskar Szklarska Poręba 3:1 a Granica Bogatynia wygrała z Gryfem Gryfów Śl. 3:2 (2:1).