W moim wystąpieniu będzie dużo słów krytycznych, także dość mocnych, ale sam dzisiaj posypię głowę popiołem przyznając, że dwukrotnie w tej kadencji się pomyliłem – mówił na wstępie Oliwer Kubicki, który podkreślał, że nie było powodów do dramatyzowania na temat braku budżetu, bowiem w tym celu zebrała się tego dnia Rada Miejska.
Radny krytycznie ocenił rządy nad miastem od wielu lat. - Czynniki natury politycznej wymagają cofnięcia się do systemu politycznego, który stworzyła nam Platforma Obywatelska i jej przyjaciele z Jeleniej Góry. System polityczny Jeleniej Góry opiera się na trzech filarach: pierwszy to awersja do zmian, drugi to próba łamania kręgosłupów opozycji i trzeci to używanie ideologii jako zasłony - wymieniał.
- System polityczny opiera się na bardzo ograniczonej wymianie elit. Każdy badacz biurokracji powie państwu, że to dla każdego organizmu organizacji szkodliwe. Proszę popatrzeć w jaki sposób wymieniali się ludzie, którzy rządzą tym miastem od lat – pamiętacie państwo panią Czernow, pana Zawiłę, Łużniaka. Zawsze zamknięty krąg tych samych osób, które miastem rządzą – jesteś z nami, jesteś bezpieczny – mówił O. Kubicki, po którego słowach kilku zwolenników Komitetu Obrony Demokracji postanowiło opuścić salę obrad. - To jest rozmowa o budżecie? - krzyczeli... - Demokracja tak, ale na państwa warunkach? – odpowiedział Kubicki. - Jest coś takiego w politologii jak alternacja władzy, czyli sytuacja, w której po wyborach zmienia się radykalnie obóz rządzący. Jelenia Góra nie przeżyła takich zmian – kontynuował radny Prawa i Sprawiedliwości.
W kwestii łamania kręgosłupów elity jeleniogórskiej, młody polityk nie podając konkretnych nazwisk, odniósł się do sposobów na przeciąganie osób na swoją stronę. - Od czasu do czasu pokazują się opozycjoniści – ludzie, którzy chcą więcej, szybciej, inaczej w Jeleniej Górze. Oni są zagrożeniem dla władzy, a ta ma kilka sposobów, żeby taką opozycję złagodzić. Może cię zatrudnimy, może dostaniesz umowę, albo zatrudnimy kogoś z twojej rodziny – mówił Kubicki, który posypując głowę popiołem wspomniał, że również kiedyś chciał się dogadać z prezydentem. - Ja również wierzyłem w to, że z prezydentem Zawiłą można się dogadać, nawet podejmowałem rozmowy w tym kierunku. Państwo z KOD-u powinni wiedzieć, że prezydent Zawiła podpisał z nami umowę koalicyjną – wyznał radny klubu PiS deklarując wysłanie kopii tej umowy. - Taki jest „antypisowski” - dodał Oliwer Kubicki.
Poza kwestiami politycznymi, radny odniósł się również do spraw ekonomicznych. - Pan prezydent przez te lata, w których rządził miał do wydania około 2,4 miliarda złotych. Widzicie państwo te pieniądze przechadzając się przez ulicę 1 Maja? Ja nie widzę! - mówił radny, który zwraca też uwagę, że dostrzega pozytywne aspekty, jak chociażby niskie bezrobocie, strefę ekonomiczną, odnowione Cieplice. - Pamiętajmy też o braku pomysłu na rozwój turystyki, która miała być kołem zamachowym, o pustych sklepach. Nic dziwnego, że tanio sprzedajemy działki – to świadczy o kondycji miasta. Gdzie jest Szybka Kolej Miejska, którą pan obiecywał 8 lat temu, gdzie jest zakład farmaceutyczny, o którym pan wielokrotnie opowiadał? Gdzie jest ten inwestor? Proszę nie straszyć mieszkańców – powiedział Kubicki. - To, że 3 tygodnie temu nie przegłosowano budżetu, to efekt tego, że nie rozmawiano z nami. Przypominam sobie sytuację, gdy przed głosowaniem prezydent usiadł z nami do rozmów i wynik głosowania był 23:0. Każdy z nas ma mandat od mieszkańców, a nie partyjny – podkreślił.
- Wiem, że na część z was były naciski – są radni, którzy wam o tym w kuluarach powiedzą, bo boją się mówić otwarcie – dodał Oliwer Kubicki.
Poprosiliśmy prezydenta, aby odniósł się do informacji o naciskach na radnych. - Nie naciskałem na radnych – przekonuje Marcin Zawiła. - Pan osobiście nie, a czy ktoś podległy panu mógł to zrobić? - dopytujemy. - Nie sądzę – odpowiedział prezydent.