Będący już na emeryturze pan Władysław, z zawodu kolejarz, napisał książkę m.in. o swoich przygodach w Jeleniej Górze i okolicach, w której zamieścił zarówno historie z czasów powojennych, jak i sny o przyszłości naszego regionu i kraju, o drzemiącym, a nie wykorzystanym w pełni potencjale naszego miasta, o uzdrowisku w Cieplicach i właściwościach leczniczych wody.
– Pisanie o naszym regionie sprawia mi bardzo wiele radości. Na książkę składają się opowiadania o tematyce kolejowej, ponieważ pracowałem na kolei, zamieszczone są w niej także wątki polityczne lat powojennych, turystyczne oraz przygody z niemieckim narodem, który niegdyś bardzo licznie odwiedzał tereny Kotliny Jeleniogórskiej – wyznał Władysław Banach.
Przez historie, które niegdyś Władysław Banach opisywał o wydarzeniach na terenie Rosji, komunistyczna władza groziła mu bardzo przykrymi konsekwencjami. Opowiadania, które wysłał do jednej z krakowskich drukarni zostały zniszczone przez ówczesnych cenzorów, ale nie poddał się i pisał kolejne.
Od młodości pisze także wiersze zarówno białe, jak i rymowane, z których część dotyczy również Jeleniej Góry i okolic. Ich tytuły: „Co za góry”, „Koło gospodyń”, „Jadę na deskę”, „Dobra robota”, „Ostatnia droga”, czy też „Mamo, dziadku choć zobacz jakie góry”. Marzeniem pana Władysława jest wydanie książki oraz tomiku wierszy.